„Power of Flexibility” czyli „Siła elastyczności” – ten slogan przyświecający działalności firmy Lesko Engineering stanowił również motto jej obecności na wrześniowych targach Labelexpo Europe. Polski producent specjalistycznych rozwiązań dla branży fleksograficznej po raz pierwszy pojawił się na brukselskiej wystawie pod własną marką, prezentując kilka zaawansowanych urządzeń ze swojego bogatego portfolio, a także maszynę zbudowaną w kooperacji z holenderską firmą Rietstack i znajdującą się w jej ofercie.
Przewijarka marki Lesko pracowała również na stoisku AVT – izraelskiego producenta systemów do inspekcji wstęgi. Warto nadmienić, że wcześniej – tj. od 2005 roku, rozwiązania projektowane i wytwarzane przez Lesko Engineering były prezentowane na Labelexpo Europe pod marką ich ówczesnego dystrybutora.
„Cele naszej obecności na tegorocznych targach były bardzo klarowne, zwłaszcza że występowaliśmy na nich po raz pierwszy pod własnym szyldem: wypromować markę Lesko, pokazać obecnym oraz potencjalnym klientom spoza Polski, że firma dobrze prosperuje, pracuje nad nowymi rozwiązaniami i jest nadal gotowa dostarczać zaawansowane, dostosowane do potrzeb użytkownika rozwiązania – mówi Leszek Seroczyński, właściciel Lesko Engineering. – Było to bardzo ważne, gdyż jeszcze do ubiegłego roku przez kilkanaście lat nasze urządzenia były znane na rynkach zagranicznych wyłącznie pod marką ówczesnego ich dystrybutora. Podobnie było w przypadku targów, takich jak europejska czy amerykańska edycja Labelexpo. Tym bardziej cieszymy się, że odwiedziło nas wielu obecnych użytkowników maszyn zaprojektowanych i wyprodukowanych przez Lesko Engineering, z których część była zainteresowana ich rozbudową, opieką serwisową bądź też zakupem kolejnej. Najbardziej spektakularny kontrakt sfinalizowany w Brukseli dotyczył dostawy 19. maszyny Lesko do jednej ze słowackich drukarń. Liczymy też, że z wielu nowych kontaktów, jakie nawiązaliśmy na wrześniowych targach, przynajmniej część zaowocuje kolejnymi wdrożeniami naszych maszyn. Po ubiegłorocznych zawirowaniach jesteśmy pełni optymizmu i zapału”.
Jak dodaje Kamil Seroczyński – opiekun marki w Lesko Engineering, firma świadomie nie prezentowała na targach swoich najnowszych rozwiązań czy też maszyn będących w fazie koncepcyjnej, lecz maszyny znane, sprawdzone w wielu regionach świata. „Selekcja urządzeń z myślą o wystawie Labelexpo Europe była konsekwencją założeń, jakie przyjęliśmy podejmując decyzję o uczestnictwie w tym wydarzeniu. Przez ponad dekadę działalności wyprodukowaliśmy ponad 700 maszyn, z których niemal połowa trafiła do kontrahentów z zagranicy. Chcieliśmy im pokazać, że wiele linii produktowych wciąż jest w naszej ofercie, że systematycznie je udoskonalamy i rozwijamy, zachowując jednocześnie pełną elastyczność w ich konstrukcji i budując urządzenia zgodnie ze specyficznymi wymogami klienta. Stąd m.in. obecność na stoisku tzw. maszyn „szkieletowych”, które są w naszej ofercie od początku działalności firmy. Nie ma w naszym portfolio natomiast tzw. rozwiązań pudełkowych czy seryjnych. Każda maszyna powstaje na bazie indywidualnego zamówienia”.
Na podstawie informacji PAI PrintinPoland.com