Zalety i wady nawilżania bezobciągowego.
2009-11-19 10:27:57 | IP: 87.205.255.13 | PRZECZYTANO 3801 RAZY
Skontaktuj się z ogłoszeniodawcą:
PRINTEX1. Kościuszki 39, 2. 29-go Listopada 64
99-300 Kutno
województwo łódzkie
tel. (0-24) 254-46-34 0-501 615-657
fax: (0-24) 254-46-34
więcej danych »
Potrzebuję porady na temat wałków nawilżających bezobciągowych.
Postanowiłem zmienić system nawilżania w maszynie jednokolorowej Solna 164, z systemu z obciągiem
na system bezobciągowy.
Informacje jakie do tej pory zebrałem na ten temat mówią mi, że rozwiązanie bezobiągowe jest dużo lepsze. Niestety w ostatniej chwili pojawiły się pewne wątpliwości np.
1. Do wody trzeba dodawać alkohol izopropylowy, a może nawet stosować chłodzenie tego roztworu,
2. Wałki powinny być odpowiednio dłuższe na każdym boku z twardszej gumy ponieważ ich końcówki powinny toczyć się po metalowym torze, znajdującym się na krawędziach cylindra matrycowego,
3. Konieczność mycia wałków specjalnym środkiem po każdej zmianie koloru, a co za tym idzie, uciążliwe i częste wyjmowanie walków z maszyny,
W związku z powyższym mam pytania:
- czy można zastąpić alkohol, podobno są jakieś środki zastępcze?
- czy wałki można zrobić takiej samej długości jak te zwykłe, czy koniecznie muszą być dłuższe?
- i dla mnie najważniejsze, czy faktycznie na wałkach tych osiada się aż tak bardzo farba, że trzeba je
czyścić po każdej zmianie koloru?
Nie wyobrażam sobie ciągłego wyciągania wałków z maszyny w celu ich wymycia, już wolałbym chyba pranie obciągów.
- może są jakieś inne wady tego systemu o których nie wiem, będę wdzięczny za wszelkie opinie na ten temat.
Pozdrawiam Wszystkich: Krzysztof Kowalski
Tel. (0-24) 254-46-34, kom. 0-501 615-657,
e-mail:
poligrafia-kutno@o2.pl
Odpowiedzi |
Dodaj odpowiedź
Alkoholu nie trzeba dodawać, acz ma on swoje niezaprzeczalne zalety.
Ja drukuję na GTO z DDS'em (takie proste nawilżanie filmowe bez chłodziarki i recyrkulacji) - do wody dodaję tylko trochę taniego bufora i nie ma problemów. Alkohol obniża napięcie powierzchniowe i parując chłodzi płytę, ale można się bez niego obyć. Więcej, teraz jest nawet zalecane drukowanie bez IPA (jakieś euro-normy ekologiczne).
Przy większych nakładach recyrkulacja i chłodzenie to bardzo dobra rzecz - sam myślę o dorobieniu tego do mojej maszyny. Niestety jeśli tego nie ma to po parunastu tysiącach odbitek w rynience robi się gnój. Nie jest to wielki problem bo można to wylać i napuścić nowego roztworu, jednak recyrkulacja z filtrami zapewni bardziej stabilne warunki druku.
Mycie - myjesz tym co wałki farbowe (jakiś pospolity wodorozcieńczalny zmywacz).
Nie wiem jak wygląda mocowanie wałków w Solnie, ale zasadniczo nie ma potrzeby by były szersze niż płyta. Podejrzewam że chodzi o to by uzyskać stosownie szeroki pasek (odcisk) na płycie. Można to uzyskać na kilka sposobów, zapewne jednym z nich jest jazda wałków po pierścieniu odtaczania. U mnie regulacja docisku wałka nawilżającego do płyty zrobiona jest przy pomocy zwykłej śruby - polecam takie rozwiązanie.
Ogólnie nawilżanie filmowe (bezobciągowe) ma same plusy w porównaniu do skarpetek.
Może być w wersji prostej (bez chłodzenia/recyrkulacj/dozowania IPAi), lepszej (z tymi dodatkami), albo full-wypas (systemy delta - wtedy wałek gumowy automagicznie płytę czyści z paprochów:))
Jak możesz to się nie zastanawiaj i przerabiaj.
Dobrze wyregulowane nawilżanie filmowe to zero problemów z tonowaniem/wymywaniem farby.
Jak działa tak jak powinno, to przerzucisz kilkadziesiąt blach i gąbki z mleczkiem nie dotkniesz. Po prostu wkładasz płyty i jedziesz.
2009-11-19 19:25 | IP: 83.17.170.13