Inwestycja w nową maszynę fleksograficzną w drukarni Sigolabels miała zapewnić firmie możliwość realizacji coraz większej liczby zleceń na etykiety wielokolorowe w jak najkrótszym czasie. Spośród testowanych rozwiązań najlepsze - zdaniem kierownictwa firmy - okazało się nowe urządzenie Mark Andy z serii Evolution – model E5. Jak podkreślają przedstawiciele drukarni, zakup ten zapewnił też im większe poczucie bezpieczeństwa i otworzył większe możliwości w kontekście rozwoju całego przedsiębiorstwa.
Sigolabels to drukarnia etykietowa, działająca od wielu lat na rynku, realizująca niemal w 100% zlecenia dla klientów z zagranicy. Przy pomocy współpracujących z nią pośredników obsługuje niemal wszystkie rynki europejskie, koncentrując się na Niemczech, Holandii i Wielkiej Brytanii. „Niemal od początku naszej działalności wyznaczyliśmy sobie takie cele i staramy się je realizować zapewniając naszym klientom usługi na jak najwyższym poziomie – mówi Marek Dokupil, wspólnik Sigolabels. – Ponieważ od jakiegoś czasu rosło z ich strony zapotrzebowanie na etykiety wielokolorowe, już trzy lata temu kupiliśmy pierwszą maszynę fleksograficzną, która umożliwiła nam drukowanie tego rodzaju produktów. Wcześniej takie prace zlecaliśmy firmom zewnętrznym. Kiedy okazało się jednak, że ten trend się utrzymuje, a nam wciąż przybywa zleceń na etykiety kolorowe, musieliśmy zdecydować się na zakup kolejnej maszyny. Wybór padł na model Evolution E5 z oferty Mark Andy”.
Evolution E5 drukująca farbami UV to maszyna o szerokości wstęgi 430 mm, która dedykowana jest firmom działającym w różnych segmentach produkcji etykietowej. „Różnorodność klientów, jakich obsługujemy w naszym przypadku jest bardzo duża – mówi Marcin Godlewski, wspólnik Sigolabels. – Głównie są to zleceniodawcy z branż spożywczej, chemicznej czy kosmetycznej, ale także wielu innych. Pierwsze z wymienionych sektorów wymagają od nas dużej elastyczności, a także krótkiego czasu realizacji zleceń. Dlatego maszyna, którą zamierzaliśmy kupić, musiała przede wszystkim spełniać nasze wymagania w zakresie prędkości, jakości, ilości kolorów, a także serwisu, jaki był w stanie zapewnić jej dostawca. Model zaproponowany przez Mark Andy, jak też kompleksowość opieki posprzedażowej gwarantowanej przez polski oddział firmy, w najwyższym stopniu spełniała nasze oczekiwania”.
Maszyna Evolution E5 oferuje prędkość maksymalną 230 m/min. To – jak podkreśla Mark Andy – skalowalny model, który można rozbudowywać wraz z rosnącymi potrzebami użytkownika. „Póki co zdecydowaliśmy się na podstawową wersję maszyny, bo taka spełniała nasze aktualne potrzeby. Niemniej możliwość jej rozbudowy jest z pewnością ciekawą opcją. Tym, co spodobało się nam niemal od razu, była sekcja do drukowania farbami wodnymi. Co więcej, Evolution E5 oferuje zdecydowanie większą prędkość niż maszyna, z której do tej pory korzystaliśmy. To ogromna zaleta nowego urządzenia. Kolejnym jego atutem jest doskonałe pasowanie, które redukuje ilość generowanych odpadów, a więc ogranicza straty materiałowe. Ciekawą opcją jest także autoregister. Maszyna, z której korzystaliśmy dotychczas, nie posiadała takiej funkcji. Przy różnorodnej produkcji, którą musimy realizować w jak najkrótszym czasie, jest to bardzo przydatne rozwiązanie. Ważnym elementem jest dla nas również duża ilość miejsca przy stacjach farbowych. Kolejna zaleta to jej intuicyjna obsługa. Wszystko to pozwoliło w krótkim czasie wdrożyć urządzenie do codziennej produkcji. Obecnie zaś umożliwia naszym pracownikom komfortową pracę”.
Rafał Koszelnik, wspólnik Sigolabels, wskazuje z kolei na technologię serwo, jako jedną z kluczowych zalet serii Evolution E5: „Rozwiązanie to czyni ją łatwą w obsłudze i konserwacji. Napęd serwo dla każdego zespołu drukującego, niezależne nafarbianie i docisk, a także zaawansowany system kontroli naprężenia wstęgi decydują tu o wysokiej jakości. Z kolei na wydajność wpływają szybkie narządzanie zespołów drukujących i stacji sztancujących, pozwalające na redukcję czasu przestoju maszyny i wykorzystanie do maksimum jej możliwości”.
Jak podkreśla firma Mark Andy, w przypadku modelu Evolution E5 portfolio realizowanych w maszynie zleceń może uwzględniać również produkty na bazie folii takie jak owijki do butelek, etykiety IML czy etykiety termokurczliwe (shrink sleeve). Zakres grubości obsługiwanych podłoży wynosi tu 12-305 mikronów. Wszystko to wpłynęło na pozytywne zmiany w drukarni Sigolabels. Firma może realizować obecnie swoje zlecenia o 30% szybciej. „Możemy ich przyjąć zatem więcej, zachowując krótki czas ich realizacji, co daje nam większe poczucie bezpieczeństwa” – podsumowuje Marek Dokupil.
Łukasz Chruśliński, Sales Manager Mark Andy Poland, dodaje: „Cieszymy się z wdrożenia maszyny Evolution E5 w kolejnej, polskiej drukarni etykietowej, która z inwestycją w nasze rozwiązanie wiąże swoje plany rozwojowe. Sigolabels to prężnie rozwijająca się firma, śmiało wkraczająca na kolejne rynki Europy Zachodniej. Kolejna inwestycja była zatem w jej przypadku naturalnym krokiem. Evolution E5, przy swojej elastyczności i możliwościach rozbudowy, okazała się optymalnym rozwiązaniem – zarówno na dziś, jak i w kontekście przyszłych działań właścicieli drukarni. Miło nam, że – poza walorami technologicznymi – z ich uznaniem spotkała się nasza kompleksowa oferta, uwzględniająca rozbudowane, lokalne zaplecze techniczno- serwisowe. Sigolabels to kolejny już klient z naszego kraju, który obecność polskiego oddziału postrzega jako ważny czynnik przy podejmowaniu decyzji o zakupie maszyny Mark Andy”.
Na podstawie informacji Poligraficznej Agencji Informacyjnej