Drukarnia Tolek to jeden z największych, najbardziej znanych i rozpoznawalnych zakładów poligraficznych na Górnym Śląsku. W Mikołowie firma ta jest jednym z największych pracodawców, dając zatrudnienie niemal 130 osobom. Od 1993 roku drukarnia stanowi własność Adolfa Jańczyka i co 2-3 lata inwestuje w najnowocześniejsze rozwiązania. Także rok 2010 przyniósł dwa kolejne istotne zakupy: maszyny drukującej Heidelberg Speedmaster 75 XL i linii do oprawy bezszyciowej Müller Martini Acoro A5.
Początki drukarni Tolek sięgają XIX wieku, a sama jej historia jest niezwykle barwna i naznaczona wieloma wydarzeniami. Zakład, od zawsze mieszczący się w obecnej lokalizacji, został założony w 1845 roku, a w 1875 przejęty przez jej obecnego patrona Karola Miarkę (którego drukarnia nosi imię) – śląskiego drukarza i wydawcę, szczególne dbającego o krzewienie polskości na ziemiach ówczesnego zaboru austriackiego. W ciągu kolejnych lat drukarnia jeszcze dwukrotnie zmieniała właściciela, w czasie wojny została zburzona podczas bombardowania, a w 1949 roku – po odbudowie – znacjonalizowana i włączona w struktury Zakładów Graficznych w Katowicach.
Przełomowy w jej historii okazał się rok 1993, kiedy stała się własnością Adolfa Jańczyka, który – jak sam podkreśla – od zawsze doceniał znaczenie tradycji i rolę drukarstwa polskiego. Od tej pory firma, funkcjonująca pod nazwą Tolek, przeżywa dynamiczny rozwój i nieustannie inwestuje w nowoczesne rozwiązania. Obecnie podstawę jej parku sprzętowego stanowią: pełnoformatowy system CtP, trzy arkuszowe maszyny offsetowe Heidelberg Speedmaster (dwie 5- i jedna 4-kolorowa, w formatach B1 i B2) oraz liczne urządzenia introligatorskie i uszlachetniające. Wśród nich znajdują się dwa rozwiązania firmy Müller Martini: zakupiona w 2008 roku maszyna do szycia nićmi Ventura 3215 oraz najnowszy nabytek drukarni Tolek – linia do oprawy bezszyciowej Acoro A5.
Linia ta zastąpiła dotychczas stosowaną w mikołowskim zakładzie technologię szycia nićmi, a dzięki bogatemu wyposażeniu i innowacyjnym rozwiązaniom od razu stała się „przebojem” wśród licznych klientów drukarni, zarówno polskich jak i zagranicznych. Nasi odbiorcy, wśród których coraz większy udział stanowią firmy z Unii Europejskiej, natychmiast docenili jej jakość i wydajność – potwierdza Adolf Jańczyk, właściciel firmy Tolek. – Można wręcz stwierdzić, że urządzenie to przyciąga do naszej drukarni zlecenia, a także nowych klientów. Jego możliwości są ogromne – już dziś korzystamy z większości oferowanych przez nie funkcji, choć nie ukrywam, że cały czas uczymy się tego jak w optymalny sposób je wykorzystywać. Aby tak się stało, m.in. zorganizowaliśmy na nowo pracę całej introligatorni.
„Serce” zainstalowanej linii stanowi urządzenie do oprawy bezszyciowej Acoro A5. Jego maksymalna prędkość wynosi 5 tys. cykli/h, można w nim oprawiać produkty o grubości do 60 mm, szerokości 310 mm i długości 340 mm. Maszyna posiada funkcję automatycznej zmiany grubości klejonych bloków i może zostać skonfigurowana dla różnych metod oprawy bezszyciowej. Bardzo ważnymi elementami linii dostarczonej do drukarni Tolek są: moduł pozwalający na aplikowanie klejów PUR oraz urządzenie do obcinania frontu bloku w okładce ze skrzydełkami Easy Fly. Mówi Adolf Jańczyk: Podejmując decyzję o zakupie nowej linii do oprawy bezszyciowej braliśmy pod uwagę dwóch dostawców, którzy specjalizują się w tego rodzaju rozwiązaniach. Ofertę Müller Martini wybraliśmy przede wszystkim z uwagi na gabaryty urządzenia w wymaganej przez nas konfiguracji, a zwłaszcza jego szerokość. Przy niezbyt dużej powierzchni, jaką dysponowaliśmy, parametr ten – poza warunkami finansowymi – okazał się kluczowy. O tak oczywistych zaletach, jak najwyższa jakość i wydajność wynikająca z wysoko zautomatyzowanej pracy w linii, nie trzeba w zasadzie wspominać – marka Müller Martini mówi sama za siebie. Dodatkowym argumentem były bardzo pozytywne doświadczenia z użytkowaną przez nas od dwóch lat niciarką Ventura oraz bliskość serwisu firmy, który znajduje się w Krakowie.
W urządzeniu oprawiane są wyroby stanowiące podstawę asortymentu wykonywanego przez drukarnię Tolek: książki, katalogi, magazyny, broszury, zamawiane głównie przez wydawców dziełowych i prasowych oraz agencje reklamowe i marketingowe, wśród których spora część to firmy z zagranicy. Dziś produkcja dla klientów zagranicznych z Unii Europejskiej stanowi niespełna 30% naszych obrotów – mówi Adolf Jańczyk. – Docelowo chcemy, aby wzrosła do 50%, stąd rozbudowany, zatrudniający cztery osoby dział eksportu.
Najbliższe plany firmy Tolek zakładają też zakup kolejnej maszyny drukującej oraz realizowaną etapami modernizację i rozbudowę budynków drukarni. Mamy nadzieję, że projekt ten zostanie ukończony przed 20. rocznicą istnienia naszej drukarni pod obecnym szyldem – mówi Adolf Jańczyk. – Jednak na te inwestycje muszą zapracować m.in. zakupione w tym roku maszyny, w tym linia firmy Müller Martini. Liczymy na to, że będzie nam ona służyć wiele lat i wniesie swój wkład w dalszy rozwój naszego zakładu.