Projekt Butterfly, który uruchomiło wydawnictwo Gannett, zakłada umieszczanie informacji z ogólnokrajowego wydania USA Today w innych regionalnych tytułach tego wydawnictwa. Aby mógł zakończyć się sukcesem, należało zmodyfikować i usprawnić cały cykl przygotowywania publikacji, bazujący na oprogramowaniu PuzzleFlow, którego właścicielem jest firma Infosystems SA - lider w dziedzinie zintegrowanych systemów zarządzania w branżach poligraficznej, wydawniczej i opakowaniowej. Warto wspomnieć, że na mocy powołanego niedawno do życia joint-venture pod nazwą PuzzleFlow Media Technologies (PMT)Infosystems SA udzieliła w ostatnim czasie Digital 66 (wiodącemu integratorowi rozwiązań software’owych w regionie północnoamerykańskim) praw do używania nazwy i znaku towarowego PuzzleFlow w działaniach związanych ze sprzedażą, dystrybucją i licencjonowaniem rozwiązań bazujących na tej technologii, prowadzonych na rynku obu Ameryk.
Pierwszą gazetą, którą we wrześniu ub.r. objął projekt Butterfly, była „Indianapolis Star”. Dzięki podjętym działaniom jej objętość wzrosła o 70 stron tygodniowo. Projekt Butterfly był także zrealizowany w tytułach: „News-Press” w Fort Myers (Floryda), „The Democrat and Chronicle” w Rochester (Nowy Jork) oraz “The Post-Crescent” w Appleton (Wisconsin). Obecnie aż 34 tytuły wydawane przez Gannett wykorzystują krajowe treści z USA Today, a w przyszłości jeszcze więcej dzienników tej firmy może przystąpić do projektu Butterfly, na razie jednak nie podjęto w tej sprawie ostatecznych decyzji.
Każdy z tytułów uczestniczących w projekcie może wybrać liczbę stron, które będą dodawane do danej publikacji. „Wszystkie strony, jakie trafiają do lokalnych tytułów, przetwarzane są w ramach tego samego procesu, za którego część odpowiada PuzzleFlow - podkreśla Doug Arnold, dyrektor operacyjny w wydawnictwie Gannett, odpowiedzialny za prepress i druk. - Standaryzacja wszystkich procesów drukarskich pozwoliła nam na szybką realizację tego projektu. Opracowaliśmy jeden workflow zamiast 40 czy 50, z jakimi musielibyśmy sobie radzić, gdyby nasze środowisko obsługi nie byłoby zestandaryzowane”.
PuzzleFlow, co podkreśla Doug Arnold, ma do czynienia z różnymi formatami przesyłanych do systemu stron, na bazie których tworzy ujednoliconą stronę, co znacznie upraszcza cały proces i jest jego największą zaletą. Bazowe strony w systemie są automatycznie łączone z odpowiednią treścią, następnie tworzona jest pojedyncza strona PDF, która jest przesyłana do druku w poszczególnych lokalizacjach drukowania danych gazet.
Całość – po wdrożeniu zmian - wygląda tak, że tzw. sekcja A wydawanych gazet zawiera obecnie lokalne wiadomości, natomiast ogólnokrajowe treści z USA Today zamieszczane są w tzw. sekcji B. „Odzew, z jakim spotkało się to rozwiązanie jest bardzo pozytywny - mówi Doug Arnold. - Lokalnym reklamodawcom podoba się to, że lokalne treści zostały przesunięte do części A, czytelnikom również. Każdy uczestnik procesu wydawniczego skorzystał więc na wprowadzonych zmianach”.
Kolejnym krokiem, jak zapowiada Doug Arnold, będzie umożliwienie regionalizacji treści reklam dla wszystkich lokalizacji, uczestniczących w projekcie Butterfly. Wydawnictwo Gannett korzystało już wcześniej z systemu Puzzleflow przy włączaniu reklam do lokalnych edycji dziennika USA Today. Teraz jego możliwości w tym zakresie będą jeszcze szersze.
„Mieliśmy dwie strony rozkładówki - jedną z nich był layout z USA Today, zaś drugą - strona z lokalnego wydania gazety. System PuzzleFlow wprowadzał dane w taki sposób, aby stworzyć jedną ujednoliconą stronę, dedykowaną na dany rynek” - mówi Doug Arnold. Na przykład, jeśli B5 obejmuje 35 lokalnych rynków, wówczas system PuzzleFlow tworzył daną stronę dla nich wszystkich, stwarzając wydawcy możliwość regionalizacji reklam w każdym miejscu, w którym realizowany był druk. Drukarnie otrzymywały materiał w formie zestandaryzowanych plików TIFF, reszta - plików PDF.
Włączanie ogólnokrajowych treści w poszczególnych lokalnych wydaniach, jakie ma miejsce obecnie, odbywa się płynnie i – jak podkreśla Doug Arnold - interwencja na poziomie poszczególnych edycji jest ograniczona do minimum.
„Wydawcy lokalnych gazet nic nie muszą robić - stwierdza. - Korzystają z części B — na przykład z 8-stronicowej sekcji — planują jej układ, zaś lokalna naświetlarnia i drukarnia po prostu otrzymuje właściwe strony i drukuje je”.
PuzzleFlow otrzymuje plik danych, które określają, jakie strony trafiają do poszczególnych lokalizacji, jakie reklamy mają trafić na daną stronę, a następnie tworzy stronę bazową z pustymi miejscami na reklamy lub umieszczoną już reklamą. Wykorzystuje więc dane, by pobrać odpowiednią reklamę lub reklamy i umieszcza je na stronie bazowej, a następnie odpowiednio dystrybuuje finalne strony do poszczególnych drukarń.
„To jest przełomowe rozwiązanie. Gdyby trzeba było rozmieszczać poszczególne reklamy oraz konfiguracje reklam na stronie dla 40 lokalizacji nie wiedząc do ostatniej chwili, jakie to będą ogłoszenia, nie dałoby się wykonać sprawnie tej pracy – mówi Richard Laframboise, partner zarządzający Digital 66. - Nasze systemy sprawnie realizują coś, co wymagałoby kilku godzin ręcznej pracy”.
W przeciwieństwie do platformy OPI (open prepress interface), która wymaga rozmieszczania plików na stronie bazowej, technologia wykorzystywana w platformie PuzzleFlow oparta jest na danych, informujących oprogramowanie, które treści mają pojawiać się w jakich miejscach, by powstała finalna strona publikacji. Stosowanie tej technologii jest możliwe między innymi za sprawą biblioteki PDF systemu PuzzleFlow, co pozwala w pewnym stopniu manipulować plikami PDF.
W związku z tym, że projekt Butterfly dotyczy całego przedsiębiorstwa, PuzzleFlow współpracowało z wieloma oddziałami wydawnictwa Gannett. „PuzzleFlow wykorzystało układ danych z alternatywnych systemów i zapewniło wysoki stopień centralizacji produkcji na poziomie grupy, umożliwiając szybką i sprawną regionalizację reklam w poszczególnych wydaniach, stosownie do przyjętego harmonogramu druku dziennika w poszczególnych lokalizacjach w całym kraju” – dodaje Richard Laframboise.
Wydawnictwo Gannett nie informuje czy nastąpi wzrost cen związany z zamieszczaniem dodatkowych treści oraz możliwością bardziej precyzyjnego i wybiórczego lokowania reklam – na co pozwala projekt Butterfly - ale Richard Laframboise wychwala zalety projektu, wysoko ocenianego także z perspektywy reklamodawców. „Teraz lokalni reporterzy mogą skupić się na sprawach lokalnych, a regionalizacja reklam bezpośrednio w sekcji Butterfly przyczynia się do poprawy wyniku finansowego wydawnictwa” – podsumowuje.
Na podstawie informacji PAI PrintinPoland.com