Pierwsza połowa br. to dla polskiego oddziału Agfa Graphics okres obfitujący w liczne wdrożenia wielkoformatowych ploterów, bazujących na technice inkjet UV. Wśród niedawno zrealizowanych instalacji znalazło się m.in. drugie rozwiązanie z rodziny Jeti we wrocławskiej firmie Contra. W pierwszym kwartale br. rozpoczął tu pracę płaski ploter Jeti Mira MG2716. Inwestycja ta istotnie zwiększyła potencjał tego przedsiębiorstwa w zakresie zadrukowywania tworzyw sztucznych oraz innych podłoży sztywnych. Zakup został częściowo sfinansowany ze środków unijnych w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Dolnośląskiego na lata 2014-2020.
Współpraca firm Contra i Agfa Graphics rozpoczęła się w 2013 roku od wdrożenia plotera Jeti 1224 UV HDC. Był on pierwszym w pełni produkcyjnym systemem drukującym, na jaki zdecydowało się to działające od ponad 25 lat przedsiębiorstwo. Mówi Marcin Rynkowski – prezes zarządu firmy Contra: „Dzięki tej inwestycji udało nam się uniezależnić od dostawców zewnętrznych, z których jakości i terminowości nie byliśmy zadowoleni. Ważnym aspektem była też cena wydruków w przeliczeniu na metr kwadratowy, która – przy własnym rozwiązaniu – stała się dużo bardziej atrakcyjna. W naszym przypadku druk stanowi część kompleksowego procesu produkcyjnego, więc istotnym było znalezienie plotera niezawodnego, oferującego najwyższą jakość i wydajność. System Jeti 1224 UV HDC sprawował się przez minione cztery lata bardzo dobrze – także nasi klienci doceniają zapewnianą przez niego jakość. Jednak z uwagi na zmieniające się uwarunkowania rynku, jego dynamikę oraz oczekiwania naszych kontrahentów podjęliśmy decyzję o rozbudowie naszego parku maszynowego o drugi ploter pracujący w technice inkjet UV”.
Wdrożony tu niedawno model Jeti Mira MG2716 to płaski ploter z ruchomą karetką, dedykowanym modułem kontroli temperatury i stołem o wymiarach 2,7 m x 1,6 m. Urządzenie, pracujące z prędkością maksymalną 206 m2/h, wyposażono w innowacyjne głowice Ricoh Gen 5 nanoszące krople atramentu o wielkości 7 pikolitrów. Maszyna drukuje w sześciu kolorach (CMYKLcLm) z dodatkową bielą (aplikowaną w kilku trybach, m.in. tzw. „kanapkowym”) oraz primerem. Obsługuje różnorodne media sztywne, także nietypowe: pleksi, szkło, drewno czy metal. Zaawansowana funkcja „print & prepare” umożliwia ładowanie kolejnych arkuszy podczas realizacji wcześniejszego zlecenia. W użytkowaniu plotera pomaga zaawansowany interfejs operatora; urządzenie jest sterowane systemem workflow Asanti 3.0.
Jak podkreśla Marcin Rynkowski, inwestycja ta jest znaczącym krokiem naprzód dla kierowanej przez niego firmy, także pod względem technologicznym: „Zakup plotera Jeti Mira pozwala nam dotrzymać tempa zmianom zachodzącym na rynku. Urządzenie jest dwa razy szybsze od modelu Jeti 1224 UV HDC, posiada większy stół, drukuje w sześciu kolorach, wreszcie – umożliwia aplikację primera, który jest nieoceniony zwłaszcza przy przetwarzaniu trudnych podłoży. Jego kolejną zaletą jest listwa jonizatora, zabezpieczająca przed gromadzeniem się ładunków elektrostatycznych na zadrukowywanym materiale. To zapewnia równomierne nanoszenie kropel atramentu, zapobiegając niepożądanym efektom podczas procesu produkcji. Urządzenie wykorzystuje atramenty nowej generacji, gwarantujące właściwą przyczepność do podłoża”.
Ploter Jeti Mira pracuje w firmie Contra od trzech miesięcy i obsługuje wszystkie nowe, pozyskiwane przez nią zlecenia, jak też część tych wykonywanych dotychczas w maszynie Jeti 1224 UV HDC. Gros z nich to trudne, wymagające prace. „Przymierzając się do kolejnej inwestycji zastanawialiśmy się nad losami dotychczas używanej maszyny. Uznaliśmy jednak, że – z uwagi na rosnące portfolio klientów i zleceń – w naszym parku sprzętowym znajdzie się miejsce dla obu urządzeń. W ploterze Mira zadrukowujemy przede wszystkim duże użytki, wykorzystując do tego całą powierzchnię stołu. To znacząco wpływa na ekonomikę jego użytkowania i wydajność całego procesu. Warto również pochwalić ostrość fontu, nawet bardzo małego, jaką zapewnia ta maszyna. Poza jakością samego tekstu, nie występuje tu bowiem efekt prószenia” – dodaje Marcin Rynkowski.
Na podstawie informacji PAI PrintinPoland.com