Cz­te­ry mi­ty zwi­ąza­ne z bi­zne­so­wy­mi ma­te­ria­ła­mi dru­ko­wa­ny­miPoprzedni artykuł 

Fir­my ma­so­wo dru­ku­ją ka­ta­lo­gi pro­duk­to­we, ra­por­ty czy ze­sta­wie­nia rocz­ne. Brak zro­zu­mie­nia kon­su­men­ta i nie­zna­jo­mo­ść tech­no­lo­gii dru­kar­skich często spra­wia, że pu­bli­ka­cje te nie przy­no­szą ocze­ki­wa­nych ko­rzy­ści. Ja­kie są naj­częst­sze błędy po­pe­łnia­ne przez oso­by od­po­wie­dzial­ne za ma­te­ria­ły dru­ko­wa­ne?

To pa­ra­doks, że druk ja­ko na­rzędzie do zdo­by­wa­nia no­wych klien­tów prze­ży­wa roz­kwit te­raz, w erze in­ter­ne­tu. Wi­dać to na przy­kła­dzie Ksi­ęgi Re­kor­dów Gu­in­nes­sa, jed­nej z naj­lep­szych pu­bli­ka­cji w hi­sto­rii pro­mo­cyj­nych ma­te­ria­łów dru­ko­wa­nych. Po­my­sł po­wstał przy­pad­kiem w 1951 ro­ku. Szef bro­wa­ru Gu­in­ness, sir Hugh Be­aver wy­brał się na po­lo­wa­nie, pod­czas które­go po­kłócił się z ko­le­gą o to, który ptak jest naj­szyb­szy w Eu­ro­pie. Po po­wro­cie do do­mów pa­no­wie próbo­wa­li roz­strzy­gnąć spór, ale nie uda­ło im się zna­le­źć od­po­wie­dzi w żad­nej z ksi­ążek.

Hi­sto­ria ja­kich wie­le, ale Be­aver w ta­kich cie­ka­wost­kach do­strze­gł szan­sę. Wy­my­ślił, by wy­dać dru­ko­wa­ną pu­bli­ka­cję, w której by­wal­cy pu­bów mo­gli­by zna­le­źć roz­wi­ąza­nia bła­hych spo­rów o to, kto jest naj­szyb­szy czy naj­wi­ęk­szy. W 1955 ro­ku ksi­ążka by­ła go­to­wa. Z dzi­siej­szej per­spek­ty­wy, mi­mo du­żej war­to­ści zwi­ąza­nej z upły­wem lat, nie pre­zen­tu­je się zbyt oka­za­le. Cien­ki pa­pier, cien­ka zie­lo­na okład­ka z lo­go pi­wa, czy­li zło­tą har­fą, która jest jed­no­cze­śnie her­bem Ir­lan­dii. Do te­go nie­wy­ra­źne ko­lo­ry.

Mi­mo że nie by­ło wia­do­mo, czy pro­dukt się spodo­ba, wy­dru­ko­wa­no 1000 ko­pii. Od tam­te­go cza­su na­byw­ców zna­la­zło w su­mie 143 mln eg­zem­pla­rzy w stu kra­jach na ca­łym świe­cie. Dziś sa­ma ksi­ęga wy­gląda zu­pe­łnie ina­czej. Wy­da­na jest na gru­bym pa­pie­rze kre­do­wym, w twar­dej opra­wie i z wy­ra­źny­mi ko­lo­ra­mi.

Nie wszyst­kie pu­bli­ka­cje bi­zne­so­we osi­ągnęły ta­ki suk­ces, ale ka­żdy ra­port, ze­sta­wie­nia rocz­ne czy ka­ta­log pro­duk­tów mo­żna wy­dru­ko­wać w od­po­wied­niej ja­ko­ści. Ty­le że fir­my po­pe­łnia­ją błędy i nie wy­ko­rzy­stu­ją te­go po­ten­cja­łu. Dla­cze­go tak się zda­rza?

Po­zor­ne oszczęd­no­ści

Ra­por­ty rocz­ne za­wie­ra­jące da­ne z dzia­łal­no­ści fir­my, które są prze­zna­czo­ne dla ana­li­ty­ków i spe­cja­li­stów, mo­gą być oczy­wi­ście wyda­ne tyl­ko w for­mie cy­fro­wej. Le­piej jed­nak wy­dru­ko­wać te skie­ro­wa­ne do ma­so­we­go od­bior­cy, czy­li wszyst­kich osób za­in­te­re­so­wa­nych da­ną bra­nżą, hob­by­stów, po­ten­cjal­nych part­ne­rów bi­zne­so­wych, or­ga­ni­za­cji po­za­rządo­wych, sa­mo­rządów.

Ra­por­ty po­ka­zu­ją im m.in., na ja­kim eta­pie roz­wo­ju znaj­du­je się fir­ma, co ro­bi dla lo­kal­nej spo­łecz­no­ści, ja­ki jest jej po­my­sł bi­zne­so­wy na naj­bli­ższą przy­szło­ść. Pre­sti­żo­wy cha­rak­ter za­pew­nia ta­kiej pu­bli­ka­cji for­ma dru­ko­wa­na. Nie­ste­ty nie ka­żda, bo pu­bli­ka­cje wy­dru­ko­wa­ne na cien­kim pa­pie­rze i sła­bo skle­jo­ne wręcz szko­dzą wi­ze­run­ko­wi fir­my.

Dla uzy­ska­nia lep­sze­go efek­tu war­to sko­rzy­stać z wy­dru­ku ka­ta­lo­gu na wy­ższej gra­ma­tu­rze pa­pie­ru. Dru­kar­nia In­ter­ne­to­wa Ch­ro­ma pro­po­nu­je wie­le gra­ma­tur pa­pie­ru po­wle­ka­ne­go oraz bar­dzo ostat­nio po­pu­lar­ne­go pa­pie­ru of­f­se­to­we­go. Naj­lep­szym roz­wi­ąza­niem przy wy­bo­rze opra­wy dla pu­bli­ka­cji o wi­ęk­szej licz­bie stron jest pro­po­no­wa­ne przez Ch­ro­mę kle­je­nie PUR (skrót od sło­wa po­li­ure­tan).

Koszt wy­dru­ku ta­kich ka­ta­lo­gów jest wy­ższy, ale kle­je­nie po­li­ure­ta­nem za­pew­nia wy­so­ką tr­wa­ło­ść. Ta­ki ka­ta­log prze­trwa wie­lo­krot­ne prze­wra­ca­nie stron i prze­ka­zy­wa­nie go z rąk do rąk. Pre­sti­żu do­da­ją też uszla­chet­nie­nia dru­ku. Przy kon­fi­gu­ra­cji ka­ta­logu w Ch­ro­mie mo­żna do­dać je jed­nym klik­ni­ęciem. Mo­żna ta­kże wy­brać zgrze­wa­nie w fo­lię. Je­że­li fir­mie za­le­ży na do­dat­ko­wym za­bez­pie­cze­niu war­to­ścio­we­go wy­dru­ku, mo­że wy­brać opcję zgrze­wa­nia ka­żde­go eg­zem­pla­rza.

Nie­zna­jo­mo­ść tech­no­lo­gii dru­kar­skich

W cza­sach, gdy po­wsta­wa­ła Ksi­ęga Gu­in­nes­sa, ka­żda no­wa pu­bli­ka­cja mu­sia­ła być dru­ko­wa­na w du­żych na­kła­dach. Ina­czej druk był dla dru­kar­ni nie­opła­cal­ny. Ro­zwój tech­no­lo­gii i in­ter­ne­tu to zmie­nił, ale mniej­sze fir­my i no­wi przed­si­ębior­cy często nie ma­ją świa­do­mo­ści tych zmian. Uzna­ją druk wi­ęk­szych pu­bli­ka­cji za du­żą in­we­sty­cję i zbyt du­że ry­zy­ko.

Tym­cza­sem dzi­siaj już nie trze­ba dru­ko­wać ty­si­ąca eg­zem­pla­rzy, bo do­stęp­ne są ta­kże ma­łe na­kła­dy. Dru­kar­nia in­ter­ne­to­wa Ch­ro­ma ofe­ru­je ka­ta­lo­gi w na­kła­dach na­wet pi­ęciu czy sze­ściu sztuk. Skrócił się też czas re­ali­za­cji, ma­te­ria­ły nie mu­szą wi­ęc być pla­no­wa­ne z wie­lo­ty­go­dnio­wym wy­prze­dze­niem. Krót­ko mówi­ąc – pu­bli­ka­cje dru­ko­wa­ne sta­ły się ła­two do­stęp­ne.

Wąskie ho­ry­zon­ty bi­zne­so­we

Cho­ciaż udo­stęp­nia­nie ma­te­ria­łów, okre­śla­ne po­tocz­nie ja­ko sha­re­’o­wa­nie, zwi­ąza­ne jest z in­ter­ne­tem i me­dia­mi spo­łecz­no­ścio­wy­mi, w wy­pad­ku du­żych pu­bli­ka­cji wła­śnie ma­te­ria­ły dru­ko­wa­ne są chęt­niej udo­stęp­nia­ne niż e-bo­oki. Ka­ta­lo­gi czy ra­por­ty rocz­ne w wer­sji elek­tro­nicz­nej tra­fia­ją tyl­ko do skrzy­nek e-ma­il ad­re­sa­tów, którzy je za­mówi­li. Dru­ko­wa­ne pu­bli­ka­cje bi­zne­so­we le­żą na­to­miast w punk­tach ob­słu­gi klien­ta, w sie­dzi­bie przed­si­ębior­stwa i je­go part­ne­rów al­bo na sto­iskach tar­go­wych, tra­fia­ją za­tem rów­nież do tych, którzy nie szu­ka­li ak­tyw­nie ofer­ty fir­my. Na­wet je­śli udo­stęp­nie­nie ta­kich ma­te­ria­łów wy­ma­ga wi­ęcej wy­si­łku niż klik­ni­ęcie na ekra­nie, jest in­na istot­na za­le­ta – czy­ta­nie dru­ku to czyn­no­ść bar­dziej spo­łecz­na.

Dru­ko­wa­ne ma­te­ria­ły nie wy­klu­cza­ją e-bo­oków, tyl­ko je uzu­pe­łnia­ją. Na zja­wi­sko współczy­tel­nic­twa pu­bli­ka­cji pa­pie­ro­wych i elek­tro­nicz­nych wska­zy­wa­ło ba­da­nie „E-kon­su­men­ci (Cu­sto­mer Jo­ur­ney On­li­ne)”, prze­pro­wa­dzo­ne już kil­ka lat te­mu przez Zwi­ązek Pra­co­daw­ców Bra­nży In­ter­ne­to­wej IAB Pol­ska.

Za­po­mi­na­nie o si­le ge­stów i drob­nych pre­zen­tów

Pro­wa­dze­nie fir­my to nie tyl­ko bi­lans, licz­by, twar­de wska­źni­ki. To rów­nież re­la­cje z lu­dźmi – klien­ta­mi, part­ne­ra­mi, lo­kal­ny­mi ak­ty­wi­sta­mi. Ta­kie re­la­cje bu­du­je się dzi­ęki ge­stom pod­czas spo­tkań bi­zne­so­wych, tar­gów, pre­lek­cji. Nie­odłącz­ną ich częścią jest da­wa­nie drob­nych pre­zen­tów. Fran­cu­ski an­tro­po­log Mar­cel Mauss twier­dził, że tra­dy­cja ta wy­wo­dzi się z cza­sów, gdy ży­cie or­ga­ni­zo­wa­ła wy­mia­na, a trans­ak­cje han­dlo­we by­ły tyl­ko do­dat­kiem. Oprócz pro­duk­tów fi­zycz­nych wy­mie­nia­no uprzej­mo­ści, fe­sty­ny, obrzędy, świ­ęta, ta­ńce, usłu­gi woj­sko­we.

Dzi­siaj to trans­ak­cje han­dlo­we są pod­sta­wą, ale at­mos­fe­ra da­ru i wy­mia­ny ci­ągle jest wa­żna. W tym kon­te­kście istot­ne są pre­zen­ty bi­zne­so­we, na przy­kład no­te­sy. Ch­ro­ma za­pew­nia pe­łną kon­fi­gu­ra­cję ta­kich pro­duk­tów: mo­żna wy­brać od­po­wied­ni for­mat, ro­dzaj kar­tek, kle­je­nie po dłu­ższej al­bo po krót­szej kra­wędzi. Ta­kim wła­śnie dru­ko­wa­nym pre­zen­tem by­ła też Ksi­ęga Re­kor­dów Gu­in­nes­sa – nie tyl­ko zresz­tą bi­zne­so­wym. Przez wie­le lat by­ła w czo­łów­ce naj­chęt­niej da­wa­nych pre­zen­tów w Wiel­kiej Bry­ta­nii.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji fir­my CHROMA

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści