Druk 3.0: no­we pre­fe­ren­cje kon­su­men­tów, no­wa ro­la dru­kuPoprzedni artykuł 

Ro­la dru­ku zmie­nia się wraz z pre­fe­ren­cja­mi kon­su­men­tów. Pa­ra­dok­sal­nie – w świe­cie, w którym od­bior­cę ota­cza co­raz wi­ęcej ekra­nów, mar­ki mo­gą wy­ko­rzy­stać druk już nie tyl­ko ja­ko no­śnik in­for­ma­cji. Prze­de wszyst­kim mo­że on być na­rzędziem dzia­ła­jącym na różne zmy­sły ad­re­sa­ta ko­mu­ni­ka­tu. Głów­nie na zmy­sł do­ty­ku.

Ba­da­nia nie po­zo­sta­wia­ją złu­dzeń. Na­kła­dy na re­kla­mę w in­ter­ne­cie ro­sną, a w pra­sie spa­da­ją. I na­dal tak będzie, na co wska­zu­ją pro­gno­zy agen­cji me­dio­wej Ze­nith. Udział plat­form so­cial me­dia w glo­bal­nym ryn­ku re­kla­mo­wym wzro­śnie w 2019 ro­ku o 20%, do po­zio­mu 84 mld dol. Z pra­są dru­ko­wa­ną będzie od­wrot­nie. In­we­sty­cje fi­nan­so­we w re­kla­mę w pa­pie­ro­wych ga­ze­tach i ma­ga­zy­nach spad­ną w tym okre­sie o 6% i wy­nio­są 69 mld dol.

Su­che licz­by nie po­ka­zu­ją jed­nak, jak zmie­nia się ro­la dru­ku w ko­mu­ni­ka­cji mar­ke­tin­go­wej. W prze­szło­ści je­go funk­cją by­ło tyl­ko prze­no­sze­nie ko­mu­ni­ka­tu. Obec­nie za­czy­na nią być też odzia­ły­wa­nie na wi­ęcej niż je­den zmy­sł od­bior­cy.

Sku­tecz­no­ść ka­len­da­rzy wy­ni­ka ze spe­cy­ficz­nej mo­ty­wa­cji kon­su­men­tów, zwi­ąza­nej z cy­klem ży­cia ta­kie­go pro­duk­tu. Ku­pu­je­my go zwy­kle je­sie­nią, na ko­lej­ny rok ka­len­da­rzo­wy. Nie ru­ty­no­wo, lecz w okre­ślo­nych oko­licz­no­ściach, tyl­ko raz w ro­ku.

Jak wy­ni­ka z ba­da­nia, które­go wy­ni­ki za­pre­zen­to­wa­no na ła­mach „Jo­ur­nal of Re­ta­ilin­g”, gdy ku­pu­je­my pro­duk­ty w zwi­ąz­ku z okre­ślo­ną oka­zją, je­ste­śmy bar­dziej skłon­ni za­pła­cić wi­ęcej. Bar­dziej też zwra­ca­my uwa­gę na ja­ko­ść. Sz­cze­gól­nie do­ty­czy to ma­rek pro­duk­tów uży­wa­nych w sy­tu­acjach spo­łecz­nych, a ta­kże wła­śnie ta­kich, których kon­sump­cja nie jest re­gu­lar­na, ru­ty­no­wa. Ka­len­da­rze, ku­po­wa­ne w biu­rach raz w ro­ku, są jed­ny­mi z nich.

Dru­kar­nia in­ter­ne­to­wa Ch­ro­ma.pl po­zwa­la sko­rzy­stać z te­go efek­tu. Ofe­ru­je ka­len­da­rze w różnych wa­rian­tach, które mo­gą być pre­zen­tem dla pra­cow­ni­ków, part­ne­rów i klien­tów agen­cji czy fir­my.

Pre­zent to je­den naj­sil­niej­szych ry­tu­ałów spo­łecz­nych i mar­ke­tin­go­wych. Fak­tem jest, że sys­te­my wy­mia­ny po­dar­ków nie są dziś tak roz­bu­do­wa­ne, jak kie­dyś. Przy­najm­niej w pew­nych okre­sach wi­ęk­szo­ść lu­dzi za­cho­wu­je jed­nak daw­ne tra­dy­cje i ule­ga at­mos­fe­rze da­ru. Po­trze­bu­je­my ry­tu­ałów, po­nie­waż prze­ła­mu­ją one mo­no­ton­ny stru­mień cza­su, na­da­ją mu rytm.

Druk wi­zy­tówek a zmy­sły

W dzi­siej­szych cza­sach je­ste­śmy sty­mu­lo­wa­ni wzro­ko­wo bar­dziej niż kie­dy­kol­wiek przed­tem. Wszędzie ota­cza­ją nas ekra­ny. Ba­da­nie prze­pro­wa­dzo­ne przez ame­ry­ka­ńską fir­mę DSco­ut wy­ka­za­ło, że użyt­kow­nik smart­fo­na do­ty­ka ekra­nu śred­nio 2617 ra­zy dzien­nie i pa­trzy na nie­go przez 2 go­dzi­ny i 42 mi­nu­ty. To śred­nia, co ozna­cza, że są ta­cy, którzy pa­trzą na ekran tyl­ko pół go­dzi­ny dzien­nie, ale i ta­cy, którzy pa­trzą przez 4 go­dzi­ny.

Do te­go do­cho­dzą bo­dźce po­cho­dzące z ekra­nów in­nych niż smart­fo­ny. Jak po­da­je ame­ry­ka­ński ana­li­tyk Ke­vin Kel­ly w ksi­ążce „Nieu­nik­nio­ne. Jak in­te­li­gent­ne tech­no­lo­gie zmie­nią na­szą przy­szło­ść”, w su­mie na ca­łym świe­cie w 2017 ro­ku by­ło oko­ło 5 mld ekra­nów. Od te­go cza­su pro­du­cen­ci elek­tro­ni­ki wpro­wa­dzi­li ka­żde­go ro­ku ko­lej­ne do­dat­ko­we wy­świe­tla­cze.

Sło­wa z pa­pie­ru prze­nio­sły się na pik­se­le wi­docz­ne na ekra­nach te­le­fo­nów, lap­to­pów, kon­so­li do gier, te­le­wi­zo­rów, świetl­nych bil­l­bo­ar­dów. Tyl­ko czy do ko­ńca?

Przy­tło­cze­nie ekra­na­mi spra­wia, że mniej jest do­ty­ku, jed­ne­go z istot­nych ludz­kich zmy­słów. We­dług ba­dań Uni­wer­sy­te­tu No­wo­jor­skie­go hie­rar­chia zmy­słów przed­sta­wia się na­stępu­jąco:

1. wzrok
2. słuch
3. do­tyk
4. smak i za­pach

Do­tyk umo­żli­wia re­ago­wa­nie na tem­pe­ra­tu­rę, fak­tu­rę, kszta­łt i ból. Ze­staw sy­gna­łów jest od­bie­ra­ny przez re­cep­to­ry roz­sia­ne po ca­łym cie­le, a na­stęp­nie prze­sy­ła­ny do mózgu. W cza­sie za­ku­pów czy kon­tak­tów z ma­te­ria­ła­mi dru­ko­wa­ny­mi sy­gna­ły te są na­praw­dę sil­ne. Uwiel­bia­my po­cie­rać, gła­skać, gła­dzić, prze­bie­gać pal­ca­mi po tka­ni­nie al­bo za­dru­ko­wa­nym pa­pie­rze, jak­by­śmy prze­pro­wa­dza­li test sen­so­rycz­ny. To jed­na z nie­licz­nych dziś oka­zji, aby za po­mo­cą wła­snych rąk prze­ko­nać się o ma­te­rial­nej na­tu­rze świa­ta.

Dru­ko­wa­ne wi­zy­tów­ki i ulot­ki na ście­żce za­ku­po­wej klien­ta

Im wi­ęcej ekra­nów, tym bar­dziej szu­ka­my bo­dźców do­ty­ko­wych. Dzi­siaj cie­ka­wie na tę po­trze­bę od­po­wia­da­ją na­wet sa­me mar­ki tech­no­lo­gicz­ne. Twór­cy se­ria­lu „Ho­me­lan­d” wy­ko­rzy­sta­li funk­cję wi­bra­cji w smart­fo­nach. Gdy wi­dzo­wie ogląda­li pi­lo­to­wy od­ci­nek, ich te­le­fo­ny za­czy­na­ły wi­bro­wać w cza­sie najbar­dziej dy­na­micz­nych scen, ta­kich jak cho­ćby eks­plo­zje.

De­fi­cyt do­ty­ku otwie­ra jed­nak no­we mo­żli­wo­ści ta­kże przed ma­te­ria­ła­mi dru­ko­wa­ny­mi na ście­żce za­ku­po­wej klien­ta. Naj­le­piej spraw­dza się po­łącze­nie roz­wi­ązań tech­no­lo­gicz­nych z tra­dy­cyj­ny­mi.

Przy­kła­dem jest la­kier UV3D. To uszla­chet­nie­nie dru­ku po­le­ga na na­kła­da­niu la­kieru utrwa­la­ne­go pro­mie­nia­mi UV. To do­dat­ko­wa war­stwa wy­pu­kłe­go la­kieru na­kła­da­na na pro­jekt gra­ficz­ny, przez co wzbo­ga­ca go o wy­czu­wal­ną pod pal­ca­mi struk­tu­rę.

A wła­ści­wie dla­cze­go do­ty­ka­nie wi­zy­tów­ki wy­dru­ko­wa­nej z uży­ciem uszla­chet­nie­nia pa­pie­ru spra­wia nam przy­jem­no­ść? Wy­ni­ka to z sa­mej funk­cji wi­zy­tówek, ka­ta­lo­gów czy ma­ga­zy­nów, czy­li z ko­niecz­no­ści bra­nia ich do ręki. Wręcze­nie wi­zy­tów­ki jest ele­men­tem ry­tu­ału bi­zne­so­we­go. Nie­ty­po­wy kszta­łt czy tech­no­lo­gia dru­ku uła­twia­ją za­pa­mi­ęta­nie mar­ki i jej przed­sta­wi­cie­la. To sa­mo do­ty­czy ulo­tek czy ka­ta­lo­gów, które wi­dzi­my i których do­ty­ka­my nie­mal rów­no­cze­śnie.

Fi­zycz­ny przedmiot w cza­sach, gdy so­ftwa­re po­chła­nia wszyst­ko

Prze­jście od bi­tów do wy­dru­ko­wa­ne­go przedmio­tu fi­zycz­ne­go ma też jesz­cze jed­ną funk­cję. Ma­te­ria­ły wy­ko­na­ne na od­po­wied­nim pa­pie­rze, atrak­cyj­ne gra­ficz­nie, przy­go­to­wa­ne z wy­ko­rzy­sta­niem no­wo­cze­snych uszla­chet­nień dru­ku przy­ci­ąga­ją uwa­gę bar­dziej niż kie­dyś. Wszyst­ko dla­te­go, że ży­je­my w świe­cie, w którym przedmio­ty fi­zycz­ne są co­raz mniej za­uwa­żal­ne. Od oko­ło trzy­dzie­stu lat tr­wa ich de­ma­te­ria­li­za­cja.

Pusz­ka do na­po­jów, która w 1972 ro­ku wa­ży­ła 21 gra­mów, dzi­siaj wa­ży tyl­ko 13 gra­mów dzi­ęki lep­sze­mu pro­jek­to­wi i za­sto­so­wa­niu lżej­sze­go alu­mi­nium. Od lat 70. XX wie­ku ma­sa prze­ci­ęt­ne­go po­jaz­du zmniej­szy­ła się o 25%. Jed­no­cze­śnie przedmio­ty ma­ją co­raz licz­niej­sze funk­cje, za­wie­ra­ją co­raz wi­ęcej opro­gra­mo­wa­nia. W Do­li­nie Krze­mo­wej mówi się, że „so­ftwa­re po­chła­nia wszyst­ko”.

Pro­ces ten do­ty­czy rów­nież dru­ko­wa­nia ma­te­ria­łów fir­mo­wych i mar­ke­tin­go­wych, które są du­żo bar­dziej do­stęp­ne niż kie­dyś. Dru­kar­nia in­ter­ne­to­wa Ch­ro­ma za­pew­nia ty­si­ące kon­fi­gu­ra­cji i mo­żli­wych pa­ra­me­trów wy­dru­ku. Je­śli ktoś zde­cy­do­wa­ny jest np. na druk ulo­tek, dru­kar­nia przez 24 go­dzi­ny na do­bę, 7 dni w ty­go­dniu przyj­mu­je na swo­jej plat­for­mie zle­ce­nia na druk. Ka­żdo­ra­zo­wo obli­cza i po­da­je klien­to­wi spo­dzie­wa­ny czas do­star­cze­nia dar­mo­wej prze­sy­łki ku­rier­skiej.

Efek­tem są zaś ma­te­ria­ły dru­ko­wa­ne, a za­tem za­spo­ka­ja­jące na­szą tak wa­żną dziś po­trze­bę do­ty­ku. Ma­te­ria­ły gra­ficz­ne, które są od­po­wied­nio wydru­ko­wa­ne, do­brze za­pro­jek­to­wa­ne i gu­stow­nie uszla­chet­nio­ne, dzia­ła­ją jak naj­le­piej po­jęty bran­ding. W dłu­ższej per­spek­ty­wie bu­du­ją mar­kę fir­my, po­ka­zu­ją jej si­łę i pre­stiż.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji fir­my CHROMA

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści