Arti-Bau to szybko rozwijająca się firma zajmująca się drukiem etykiet na Dolnym Śląsku z siedzibą w Ślęzie. Od początku swojej działalności firma inwestowała w najnowocześniejsze rozwiązania do cyfrowego druku atramentowego. Zapytaliśmy Monikę Stefańską, prezes zarządu, o ostatni zakup przez firmę zaawansowanego technologicznie modelu Xeikon PX3000.
P: Na swojej stronie internetowej Arti-Bau twierdzi, że jest pierwszą cyfrową drukarnią rolową etykiet na Dolnym Śląsku. Jak osiągnęliście tę pozycję? Jak przyciągacie klientów i jak utrzymujecie swoją przewagę na tak konkurencyjnym rynku?
Monika Stefańska: Drukarnia etykiet Arti-Bau zostały założone w 2012 roku, kiedy nasza pierwsza cyfrowa drukarka atramentowa Jetrion 4830 UV z dumą zajęła miejsce w lokalu komercyjnym o powierzchni 65 m2 w jednym z wrocławskich budynków mieszkalnych (rok temu została zastąpiona przez nas, po 7 latach użytkowania, modelem Xeikon PX3000). Zaczęliśmy z dużym entuzjazmem i nadzieją na sukces, chociaż w tym czasie nie mieliśmy ani jednego klienta. Technologia cyfrowego druku atramentowego była jeszcze w powijakach, a maszyny dopiero wchodziły na rynek, najczęściej jako rezerwa dla dużych drukarek fleksograficznych. Skoczyliśmy na głęboką wodę i zdecydowaliśmy się na drukowanie przy użyciu tej technologii gdy zobaczyliśmy jej ogromny potencjał na polskim polskim rynku etykiet. To dało nam prawo do używania tytułu „pierwszej cyfrowej drukarni etykiet na Dolnym Śląsku” i być może w całej Polsce (choć to tylko przypuszczenie).
W stosunkowo krótkim czasie dokonany przez nas wybór okazał się dobry. Nasza baza klientów rosła z miesiąca na miesiąc, ale dopiero w 2014 roku przeprowadziliśmy się do naszej nowej siedziby, która miała pełne zaplecze magazynowe, dzięki czemu mogliśmy rozwinąć skrzydła. Gdy mogliśmy utrzymać pełny poziom magazynowy najczęściej stosowanych podłoży, byliśmy w stanie obsługiwać naszych klientów w bardzo krótkim czasie. W połączeniu z wiedzą i doświadczeniem naszej załogi produkcyjnej zapewnia to naszą konkurencyjność. Uważamy, że to jakość obsługi klienta, a nie cena sprawia, że firma wyróżnia się na dzisiejszym rynku. Wiemy, że możemy być teraz bardzo wiarygodni; nasze
słowo przekazane naszemu klientowi jest dla nas najważniejsze. Powszechnie wiadomo, że planowanie produkcji nawet w najbardziej zorganizowanych firmach może być problematyczne, ale nasz model biznesowy pozwala nam obsługiwać bardzo duże podmioty, które wybierają Arti-Bau ze względu na krótki czas dostawy.
P: Wróćmy do początków. Po zakupie pierwszej maszyny firma zaczęła stopniowo podbijać rynek druku cyfrowego. Jak postępował rozwój Arti-Bau?
Monika Stefańska: Nasza pierwsza maszyna do druku atramentowego szybko zaczęła pracować na dwie zmiany, ale nadal nie byliśmy w pełni zadowoleni. Przygotowywaliśmy się do nowych inwestycji, angażując kolejnych operatorów i drukarzy, aby przygotować się do realizowania większej liczby zamówień. W 2016 roku powiększyliśmy naszą halę produkcyjną, w której dumnie stała nasza hybrydowa maszyna - cyfrowa z elementami druku analogowego. Umożliwiło to między innymi produkcję etykiet samoprzylepnych w technologii cyfrowego druku atramentowego. Było to pierwsze tego typu rozwiązanie w Europie, dzięki czemu mogliśmy zaoferować naszym klientom znacznie więcej niż było to możliwe do tej pory za pomocą technologii cyfrowej. W tamtych czasach etykiety w Polsce były drukowane za pomocą drukarek fleksograficznych, w niewielkich nakładach i po wysokich cenach. Nasza firma postawiła na zupełnie nową koncepcję drukowania atramentowego, która wykorzystuje łatwość drukowania kilku plików w technologii cyfrowej przy jednoczesnym wykorzystaniu elementów procesu technologii fleksograficznej. Dlatego mieliśmy asa w rękawie, której nikt inny nie proponował.
W 2018 roku zdaliśmy sobie sprawę, że nasza pierwsza maszyna nie spełniała już wymagań rynku w zakresie jakości i szybkości drukowania. Następnie rozpoczęliśmy poszukiwania nowego partnera. Uważaliśmy, że kluczowe są cztery obszary: łatwość dostępu do wsparcia serwisowego, dobra umowa serwisowa oraz, co ważne, jakość i szybkość drukowania. Zdecydowaliśmy się na Xeikon, ponieważ ich oferta jest dostarczana w każdym z czterech wyżej wymienionych czynników.
P: Jakie możliwości są dziś dostępne dzięki wspomnianym inwestycjom?
Monika Stefańska: Dziś Arti-Bau ma dwie maszyny do szybkiego drukowania oraz dwie maszyny do wykrawania i konfekcjonowania. W dotychczasowej koncepcji rozwoju firmy nie ma miejsca na dodatkowe maszyny wykończeniowe, po prostu nie są nam potrzebne w tym momencie. Dzięki dwóm szybkim i nowoczesnym maszynom jesteśmy w stanie drukować na niemal pełnej gamie podłoży, które są wykorzystywane w druku fleksograficznym: folii BOPP przeznaczonej do etykiet na butelki PET, a także podłożach opakowań kosmetycznych. Oczywiście obejmuje to wszystkie rodzaje folii na podłożach silikonowych i foliowych, a także podłoża papierowe. Daje nam to możliwość obsługi prawie wszystkich branż, które etykietują i pakują swoje produkty, z wyjątkiem tych, które wykluczamy ze względów technicznych, takich jak etykiety termokurczliwe ze względu na grubość warstwy atramentu. Posiadanie dwóch maszyn o szerokości drukowania do 330 mm zapewnia nam dodatkowe wsparcie i zapewnia naszym klientom bezpieczeństwo związane z możliwością przenoszenia zlecenia z jednej maszyny na drugą (zgodnie z naszym obciążeniem). Innowacyjne oprogramowanie Xeikon pozwala nam drukować zmienne dane na etykiecie, takie jak tekst, liczby i kody QR, w prosty i intuicyjny sposób. W przeszłości byliśmy w stanie oferować tę usługę tylko z dwoma przejściami w maszynie, co nie było opłacalne.
Na podstawie informacji firmy Xeikon