360 lat pol­skiej pra­sy. Jak zmie­niał się druk?Poprzedni artykuł 

Do­kład­nie 360 lat te­mu wy­da­no pierw­szą ga­ze­tę na zie­miach pol­skich. Rocz­ni­ca po­wsta­nia „Mer­ku­riu­sza Pol­skie­go” to do­bry pre­tekst do przyj­rze­nia się, jak na prze­strze­ni lat ewo­lu­owa­ły tech­ni­ki dru­ku.

„Mer­ku­riusz Pol­ski dzie­je wszyst­kie­go świa­ta w so­bie za­my­ka­jący dla in­for­ma­cji po­spo­li­te­j” – tak brzmi pe­łny ty­tuł naj­star­szej pol­skiej ga­ze­ty. Je­go pierw­szy nu­mer zsze­dł z pra­sy dru­kar­skiej 3 stycz­nia 1661 ro­ku. Ko­ro­na Rzecz­po­spo­li­tej Oboj­ga Na­ro­dów na­le­ża­ła wó­wczas do Ja­na Ka­zi­mie­rza, mło­dy Isa­ac New­ton miał wła­śnie roz­po­cząć stu­dia, a w Gda­ńsku swo­je ob­ser­wa­cje astro­no­micz­ne pro­wa­dził Jan He­we­liusz.

By­ło wi­ęc o czym pi­sać! „Mer­ku­riusz Pol­ski” uka­zy­wał się nie­re­gu­lar­nie – raz al­bo dwa ra­zy w ty­go­dniu – przy­no­sząc wia­do­mo­ści z kra­ju i zna­ne­go wó­wczas świa­ta. Je­go hi­sto­ria nie jest jed­nak dłu­ga – pe­rio­dyk znik­nął z ryn­ku za­le­d­wie pół ro­ku po po­wsta­niu. Po­wo­dy to za­pew­ne ni­ski po­ziom al­fa­be­ty­za­cji spo­łe­cze­ństwa oraz na­stręcza­jący wie­lu trud­no­ści skom­pli­ko­wa­ny pro­ces dru­ku.

Kil­ka­set lat tra­dy­cji ru­cho­mych czcio­nek

- Kie­dy z pra­sy dru­kar­skiej scho­dził pierw­szy nu­mer „Mer­ku­riu­sza Pol­skie­go”, druk na zie­miach pol­skich cie­szył się już nie­mal dwu­stu­let­nią tra­dy­cją – za­uwa­ża Mi­chał Mły­nar­czyk, eks­pert od pro­fe­sjo­nal­ne­go dru­ku ma­łe­go for­ma­tu w Ca­non Pol­ska. – Za pierw­szą wy­dru­ko­wa­ną w Pol­sce pu­bli­ka­cję uzna­je się bo­wiem ka­len­darz ścien­ny na rok 1474: „Al­ma­nach Cra­co­vien­se ad an­num 1474”. Jed­na­kże, po­mi­mo dłu­gich tra­dy­cji, tech­ni­ka dru­ku nie zmie­ni­ła się od cza­sów sa­me­go Jo­han­ne­sa Gu­ten­ber­ga. W pra­sę dru­kar­ską mon­to­wa­ło się ze­staw ru­cho­mych czcio­nek, które na­le­ża­ło wcze­śniej od­po­wied­nio przy­go­to­wać – opo­wia­da.

Trud­no dziś po­wie­dzieć, ile zaj­mo­wa­ło wy­dru­ko­wa­nie jed­nej stro­ny „Mer­ku­riu­sza Pol­skie­go”, ale z pew­no­ścią nie był to szyb­ki i ła­twy pro­ces. Cza­so­chłon­ne by­ło nie za­rów­no sa­mo stwo­rze­nie ma­try­cy, jak i od­po­wied­nie na­sy­ce­nie jej atra­men­tem, przy­go­to­wa­nie pa­pie­ru, a wresz­cie sam pro­ces od­ci­ska­nia tek­stu na podło­żu. Pra­sa nie mo­gła być zbyt du­ża, bo wi­ęk­sze jej roz­mia­ry wy­ma­ga­ły­by od­po­wied­nio wi­ęk­szej si­ły nie­zbęd­nej do od­ci­śni­ęcia czcio­nek na pa­pie­rze. Dru­ko­wa­ło się wi­ęc mo­zol­nie, stro­na po stro­nie.

Tech­ni­ka ru­cho­mych czcio­nek i pra­sy dru­kar­skiej by­ła sto­so­wa­na przez kil­ka stu­le­ci. Do­pie­ro na po­cząt­ku XIX wie­ku za­częła się roz­wi­jać in­na tech­ni­ka dru­ku prze­my­sło­we­go, zwa­na li­to­gra­fią (pierw­szą pra­cow­nię li­to­gra­ficz­ną na te­re­nie Pol­ski za­ło­żo­no w 1818 ro­ku). Z ko­lei w 1867 ro­ku Ame­ry­ka­nin Ch­ri­sto­pher La­tham Sho­les stwo­rzył pierw­szą funk­cjo­nal­ną ma­szy­nę do pi­sa­nia (za­wdzi­ęcza­my mu po­nad­to układ li­ter QWERTY, sto­so­wa­ny do dziś na kla­wia­tu­rach na­szych kom­pu­te­rów).

Dzi­ęki wy­na­laz­ko­wi Sho­le­sa, druk po­wo­li za­czął się roz­dzie­lać na tech­ni­ki prze­my­sło­we i „do­mo­we”. W 1876 ro­ku po­wsta­ła pierw­sza na­pi­sa­na na ma­szy­nie po­wie­ść (by­ły to „Przy­go­dy Tom­ka Sa­wy­era” au­tor­stwa Mar­ka Twa­ina). A do Pol­ski ma­szy­ny do pi­sa­nia tra­fi­ły kil­ka lat później – na po­cząt­ku XX wie­ku. Twór­cą pierw­szej pol­skiej ma­szy­ny do pi­sa­nia był Wła­dy­sław Pa­cior­kie­wicz, później­szy pro­du­cent te­go ty­pu urządzeń.

– Nie­za­le­żnie jed­nak od prze­zna­cze­nia i au­to­ma­ty­za­cji pro­ce­su dru­ku, przez kil­ka stu­le­ci tech­ni­ki dru­kar­skie po­le­ga­ły z grub­sza na tym sa­mym: na od­ci­śni­ęciu na­sy­co­nej tu­szem ma­try­cy – mówi Mi­chał Mły­nar­czyk. I do­da­je, że z te­go ty­pu na­rzędzia­mi nie po­że­gna­li­śmy się zresz­tą do dziś. Tech­ni­ki dru­ku of­f­se­to­we­go, choć bez­dy­sku­syj­nie prost­sze i szyb­sze, po­le­ga­ją prze­cież na od­ci­śni­ęciu przy­go­to­wa­nej wcze­śniej ma­try­cy.

Re­wo­lu­cja XXI wie­ku

Praw­dzi­wą re­wo­lu­cję tech­no­lo­gicz­ną przy­ni­ósł do­pie­ro roz­wój dru­ku cy­fro­we­go. Ode­jście od ma­tryc sprzy­ja kre­atyw­no­ści kon­su­men­tów: dzi­ęki wy­ko­rzy­sta­niu ma­szyn cy­fro­wych mo­żli­we jest dru­ko­wa­nie per­so­na­li­zo­wa­nych ma­ga­zy­nów, ksi­ążek i do­ku­men­tów (ze zmia­ną pew­nych frag­men­tów w ko­lej­nych eg­zem­pla­rzach), a wydru­ko­wa­nie do­wol­ne­go pro­jek­tu cho­ćby w jed­nym eg­zem­pla­rzu jest już opła­cal­ne. Co wi­ęcej, jak prze­ko­nu­je eks­pert Ca­non Pol­ska, osi­ągi wy­ko­rzy­sty­wa­nych dziś ma­szyn są nie­po­rów­ny­wal­ne ze sta­nem sprzed cho­ćby de­ka­dy: – Naj­szyb­sza na świe­cie ma­szyna dru­kująca na pa­pie­rze ci­ętym po­zwa­la two­rzyć aż 328 obra­zów A4 na mi­nu­tę i jest to urządze­nie va­rio­PRINT 6000 TITAN fir­my Ca­non – in­for­mu­je Mi­chał Mły­nar­czyk.

W ci­ągu ostat­nich dwu­dzie­stu lat ma­szy­ny dru­kar­skie sta­ły się nie tyl­ko szyb­sze i wy­daj­niej­sze, ale też bar­dziej wszech­stron­ne. Tech­no­lo­gie dru­kar­skie nie zna­ją dziś gra­nic – po­ka­zu­je to cho­cia­żby ro­snąca ro­la dru­ku w ara­nża­cji wnętrz. W pol­skich dru­kar­niach two­rzy się dziś pro­jek­ty na szkle, drew­nie czy ta­pe­tach.

– 360-le­cie wy­dru­ku pierw­szej pol­skiej ga­ze­ty to wa­żna rocz­ni­ca, o której po­win­ni­śmy pa­mi­ętać. War­to jed­nak zwrócić uwa­gę, że choć od po­cząt­ków dru­ku prze­my­sło­we­go w Pol­sce mi­ja już 360 lat, to hi­sto­ria roz­wo­ju tech­no­lo­gii dru­kar­skich two­rzy się wła­śnie te­raz, na na­szych oczach – pod­su­mo­wu­je eks­pert.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji fir­my Ca­non

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści