Li­vo­nia Print: jak od­nie­ść suk­ces na trud­nym ryn­ku pro­duk­cji dzie­ło­wejPoprzedni artykuł 

Jacek Kobyliński - dyrektor zarządzający Müller Martini Sp. z o.o. (z lewej) i Trond Erik Isaksen - właściciel drukarni Livonia Print przy niedawno zainstalowanej linii do oprawy twardej Müller Martini Colibri/Diamant 60
Ja­cek Ko­by­li­ński – dy­rek­tor za­rządza­jący Mül­ler Mar­ti­ni Sp. z o.o. (z le­wej) i Trond Erik Isak­sen – wła­ści­ciel dru­kar­ni Li­vo­nia Print przy nie­daw­no za­in­sta­lo­wa­nej li­nii do opra­wy twar­dej Mül­ler Mar­ti­ni Co­li­bri­/Dia­mant 60
Li­vo­nia Print z sie­dzi­bą w Ry­dze to je­den z naj­wi­ęk­szych za­kła­dów po­li­gra­ficz­nych na Ło­twie i w ca­łym re­gio­nie Eu­ro­py Środ­ko­wej, spe­cja­li­zu­jących się w pro­duk­cji dzie­ło­wej. To ta­kże fir­ma, która od­no­to­wu­je na swo­im kon­cie suk­ce­sy mi­mo trud­nej sy­tu­acji ryn­ko­wej. Dzia­ła­jąca od 2007 ro­ku, kon­se­kwent­nie re­ali­zu­je przy­jętą stra­te­gię, kon­cen­tru­jąc się na pro­duk­cji wy­so­ko­ja­ko­ścio­wych ksi­ążek, głów­nie w opra­wie twar­dej. Jej od­bior­ca­mi są wy­daw­cy dzie­ło­wi, przede wszyst­kim skan­dy­naw­scy. Rów­nie bli­skie re­la­cje Li­vo­nia Print zbu­do­wa­ła z dwo­ma stra­te­gicz­ny­mi part­ne­ra­mi tech­no­lo­gicz­ny­mi, wśród których od po­cząt­ku jej dzia­ła­nia jest fir­ma Mül­ler Mar­ti­ni.

Skan­dy­naw­ska fi­lo­zo­fia bi­zne­su pod­sta­wą suk­ce­su

Trond Erik Isak­sen – wła­ści­ciel dru­kar­ni Li­vo­nia Print – pod­kre­śla, że suk­ces je­go fir­my wy­ni­ka przede wszyst­kim z przy­jętych i kon­se­kwent­nie re­ali­zo­wa­nych za­ło­żeń bi­zne­so­wych. Mi­mo nie­ła­twe­go ryn­ku, na ja­kim przy­szło jej dzia­łać, Li­vo­nia Print do dziś po­zo­sta­je wier­na ksi­ążce. Kon­cen­tra­cja na tym pro­duk­cie gwa­ran­tu­je jed­no­cze­śnie spe­cja­li­za­cję i nie­za­wod­no­ść, a to do­ce­nia­ją jej klien­ci. Przez te wszyst­kie la­ta nie zda­rzy­ło się, by choć je­den klient zre­zy­gno­wał ze współpra­cy z na­mi – mówi wła­ści­ciel dru­kar­ni.
Ko­lej­ny wa­żny ele­ment to przy­jęta przez Li­vo­nia Print stra­te­gia za­kła­da­jąca ofe­ro­wa­nie pro­duk­tów naj­wy­ższej ja­ko­ści, głów­nie w opra­wie zło­żo­nej. Fir­ma z za­ło­że­nia nie bie­rze udzia­łu w wy­nisz­cza­jącej woj­nie ce­no­wej, ba­zu­jąc na za­ufa­niu swo­ich klien­tów, go­to­wych za­pła­cić nie­co wi­ęcej za naj­wy­ższej ja­ko­ści pro­dukt. Jej od­bior­cy to głów­nie wy­daw­nic­twa ze Skan­dy­na­wii – tu wła­śnie Li­vo­nia Print po­sia­da swo­ich klu­czo­wych klien­tów, tu też kon­cen­tru­je swo­je dzia­ła­nia mar­ke­tin­go­we, m.in. po­przez udział w tar­gach ksi­ążki w Go­ete­bor­gu.
Fir­ma po­sta­wi­ła też na dłu­go­tr­wa­łą re­la­cję z part­ne­ra­mi tech­no­lo­gicz­ny­mi, opie­ra­jąc swój park sprzęto­wy – w po­szcze­gól­nych ob­sza­rach pro­duk­cji – na jed­nym do­staw­cy. Uzna­li­śmy, że dzi­ęki te­mu na­sza wy­daj­no­ść oraz eko­no­mi­ka pro­duk­cji będą o wie­le wy­ższe – mówi Trond Erik Isak­sen. – Przy ko­lej­nych in­we­sty­cjach na­si pra­cow­ni­cy mo­gą spo­dzie­wać się sprzętu, który już w du­żej mie­rze zna­ją. Ozna­cza to z jed­nej stro­ny oszczęd­no­ści w szko­le­niach, z dru­giej – po­sia­da­nie zdu­blo­wa­nych li­nii pro­duk­cyj­nych, będących dla sie­bie za­bez­pie­cze­niem na wy­pa­dek awa­rii. Fir­ma przy­kła­da też du­żą wa­gę do re­gu­lar­nych prze­glądów ma­szyn oraz szko­leń. Dzi­ęki te­mu je­ste­śmy pew­ni swo­jej ja­ko­ści i nie­za­wod­no­ści i mo­że­my sku­pić się na naj­wy­ższej ja­ko­ści ob­słu­dze na­szych klien­tów – do­da­je Ja­ni­na Blu­ma, dy­rek­tor sprze­da­ży Li­vo­nia Print.

Ksi­ążka po­nad wszyst­ko

Li­vo­nia Print od po­cząt­ku po­sta­wi­ła na wy­daj­ną pro­duk­cję wy­so­kiej ja­ko­ści czar­no­-bia­łych i ko­lo­ro­wych, śred­nio­na­kła­do­wych ksi­ążek w opra­wie twar­dej i mi­ęk­kiej. Du­że wra­że­nie ro­bią zna­czące wzro­sty obro­tów od­no­to­wy­wa­ne przez fir­mę we wszyst­kich la­tach dzia­ła­nia (ostro­żne pro­gno­zy na rok bie­żący wy­no­szą 16%) oraz jej ro­snąca po­zy­cja nie tyl­ko na kra­jo­wym ryn­ku. Obec­nie, z przy­cho­da­mi si­ęga­jący­mi 21 mln eu­ro Li­vo­nia Print jest naj­wi­ęk­szym na Ło­twie eks­por­te­rem to­wa­rów i usług, i to przy uwzględ­nie­niu wszyst­kich bra­nż. Jej od­bior­ca­mi są przede wszyst­kim wy­daw­cy z Nor­we­gii (46%), Szwe­cji (30%) i Da­nii (17%). Mie­si­ęcz­nie wy­twa­rza się tu ok. 1,8 mln ksi­ążek w opra­wie twar­dej (sta­no­wi­ącej ok. 65% zle­ceń) i mi­ęk­kiej. Wy­daj­no­ść ta zo­sta­ła znacz­nie zwi­ęk­szo­na w tym ro­ku, po ko­lej­nych in­we­sty­cjach w sprzęt dru­ku­jący i in­tro­li­ga­tor­ski. Mówi Ja­ni­na Blu­ma: W pro­ce­sach kle­je­nia zwi­ęk­szy­li­śmy ją o 100% – z 1 mln do 2 mln blo­ków ksi­ążko­wych. Po­dob­ny skok – z 800 tys. do 1,8 mln eg­zem­pla­rzy – od­no­to­wa­li­śmy w za­kre­sie opra­wy twar­dej. Obec­nie efek­tyw­ny czas pra­cy wszyst­kich urządzeń in­tro­li­ga­tor­skich wy­no­si 83–85%, wi­ęc z jed­nej stro­ny – ma­my wol­ne mo­ce w ra­zie na­głych za­mówień, z dru­giej zaś – bez żad­nych za­gro­żeń mo­że­my ob­słu­gi­wać oko­ło dwu­stu sta­łych klien­tów. Jest też czas na prze­glądy pre­wen­cyj­ne, kon­ser­wa­cje czy ewen­tu­al­ne na­pra­wy.
Dziś Li­vo­nia Print mo­że za­ofe­ro­wać swo­im klien­tom wy­ko­na­nie pod jed­nym da­chem wszyst­kich pro­ce­sów po­li­gra­ficz­nych z wy­jąt­kiem la­kie­ro­wa­nia UV i sztan­co­wa­nia – te w ra­zie po­trze­by zle­ca­ne są podwy­ko­naw­com.

Naj­wy­ższa ja­ko­ść w szwaj­car­skim wy­da­niu

Po­szu­ku­jąc w 2006 ro­ku part­ne­ra tech­no­lo­gicz­ne­go w za­kre­sie opraw ksi­ążko­wych kie­row­nic­two Li­vo­nia Print pod­jęło roz­mo­wy z naj­wa­żniej­szy­mi do­staw­ca­mi te­go ty­pu roz­wi­ązań. Wśród nich zna­la­zła się fir­ma Mül­ler Mar­ti­ni Sp. z o.o., która – po­za Pol­ską – jest też od­po­wie­dzial­na za ryn­ki Li­twy i Ło­twy. Jej przed­sta­wi­cie­le nie tyl­ko po­mo­gli nam od­po­wied­nio skon­fi­gu­ro­wać sprzęt, ale też za­ofe­ro­wa­li po­moc i wspar­cie w po­zy­ska­niu fi­nan­so­wa­nia in­we­sty­cji – mówi Ja­ni­na Blu­ma. W efek­cie nie­spe­łna rok później w dru­kar­ni roz­po­częły pra­cę: li­nia do opra­wy twar­dej Dia­mant 30, li­nia do opra­wy bez­szy­cio­wej Aco­ro A5, a ta­kże sys­tem szy­cia ni­ćmi blo­ków ksi­ążko­wych – mo­du­ło­wy Ven­tu­ra Con­nect i po­je­dyn­czy Ven­tu­ra Bo­ok. Po­zy­tyw­ne do­świad­cze­nia ze sprzętem szwaj­car­skie­go pro­du­cen­ta za­owo­co­wa­ły ko­lej­nym du­żym kon­trak­tem, zre­ali­zo­wa­nym w pierw­szej po­ło­wie te­go ro­ku, obej­mu­jącym po­dob­ną kon­fi­gu­ra­cję sprzęto­wą, ale o wy­ższej wy­daj­no­ści i au­to­ma­ty­ce: li­nię Colibri/Dia­mant MC 60 oraz dru­gi sys­tem mo­du­ło­wy Ven­tu­ra Con­nect.
In­we­sty­cje te zo­sta­ły nie­ja­ko „wy­mu­szo­ne” przez na­szych klien­tów – mówi Ja­ni­na Blu­ma. – W pew­nym mo­men­cie do­szli­śmy bo­wiem do gra­ni­cy na­szych mo­cy pro­duk­cyj­nych, wi­ęc – aby ob­słu­żyć wszyst­kie zle­ce­nia – mu­sie­li­śmy za­ku­pić jesz­cze szyb­sze, udo­sko­na­lo­ne roz­wi­ąza­nia, ta­kże w za­kre­sie in­tro­li­ga­tor­ni.
Ja­cek Ko­by­li­ński, dy­rek­tor za­rządza­jący Mül­ler Mar­ti­ni Sp. z o.o., do­da­je: Bar­dzo się cie­szy­my, że już po raz dru­gi za­pro­szo­no nas do pro­jek­tu in­we­sty­cyj­ne­go re­ali­zo­wa­ne­go przez Li­vo­nia Print. Dy­na­micz­ny roz­wój tej fir­my to naj­lep­szy przy­kład te­go, że kon­se­kwen­cja w dzia­ła­niu, kon­cen­tra­cja na wy­bra­nym asor­ty­men­cie pro­duk­cji, sta­ła współpra­ca z part­ne­ra­mi tech­no­lo­gicz­ny­mi i od­po­wied­nia kul­tu­ra bi­zne­so­wa w re­la­cjach z klien­ta­mi mo­gą sta­no­wić pod­sta­wę suk­ce­su na­wet na tak trud­nym ryn­ku, ja­kim jest pro­duk­cja dzie­ło­wa. Ma­my na­dzie­ję, że przy­pa­dek Li­vo­nia Print sta­nie się in­spi­ra­cją dla in­nych dru­ka­rń dzie­ło­wych z na­sze­go re­gio­nu, które – po­mi­mo nie­ła­twej sy­tu­acji go­spo­dar­czej – wci­ąż wi­dzą ksi­ążkę ja­ko pod­sta­wę swo­jej pro­duk­cji.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji PAI Prin­ti­nPo­land.com

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści