Dru­kar­ki igło­we wci­ąż w grze – dla­cze­go?Poprzedni artykuł 

Już kil­ka lat te­mu dru­kar­ki igło­we uzna­wa­no za tech­no­lo­gię prze­sta­rza­łą. Du­że, gło­śne, o sła­bej ja­ko­ści wy­dru­ku gra­fik, nie przy­sta­wa­ły do po­trzeb i wa­run­ków no­wo­cze­snych firm i du­żych kor­po­ra­cji. Nie pa­so­wa­ły do lśni­ących i ele­ganc­kich ga­bi­ne­tów. Obec­nie dru­kar­ki igło­we zy­sku­ją uzna­nie. Do­ce­nia­my ich za­le­ty i ko­rzy­sta­my tam, gdzie nie na­da­je się dru­kar­ka atra­men­to­wa lub la­se­ro­wa.

Dzia­ły han­dlo­we często sku­pia­ją się na du­żych fir­mach i kor­po­ra­cjach. Dzia­łal­no­ść tych przed­si­ębiorstw, osi­ąga­ne przy­cho­dy, zy­ski i po­no­szo­ne wy­dat­ki ro­bią wra­że­nie. Zdo­by­cie zle­ce­nia od ta­kie­go klien­ta często ozna­cza nie tyl­ko pre­stiż, ale też kon­kret­ne pie­ni­ądze: w ko­ńcu du­ża fir­ma po­trze­bu­je du­żo su­row­ców, pro­duk­tów i usług. Wie­lu han­dlow­ców pre­fe­ru­je jed­no ta­kie zle­ce­nie niż kil­ka lub kil­kanaście mniej­szych.

Na szczęście, rów­nie wie­lu han­dlow­ców i pro­du­cen­tów wci­ąż wi­dzi po­trze­by firm ma­łych, spe­cja­li­stycz­nych oraz dzia­ła­jących w mniej­szych mia­stach lub w te­re­nie. Oraz firm han­dlo­wych, zwłasz­cza tych po­sia­da­jących różne­go ro­dza­ju warsz­ta­ty lub ma­ga­zy­ny, gdzie dru­kar­ki igło­we to je­dy­ne prak­tycz­ne roz­wi­ąza­nie.

Dru­kar­ki igło­we ist­nie­ją od wie­lu lat, wi­ęc do­sko­na­le zna­my ich za­le­ty. Ta­nie ma­te­ria­ły eks­plo­ata­cyj­ne po­zwa­la­ją wy­dru­ko­wać set­ki ty­si­ęcy zna­ków w ce­nie jed­nej sztu­ki. Po­nie­waż wy­dru­ki nie za­wie­ra­ją skom­pli­ko­wa­nej gra­fi­ki, fi­gur czy li­nii, a je­dy­nie li­te­ry­/cy­fry­/sym­bo­le, je­den ma­te­riał eks­plo­ata­cyj­ny wy­star­czy na znacz­nie dłu­żej niż tusz w dru­kar­ce atra­men­to­wej i to­ner w dru­kar­ce la­se­ro­wej – mówi Piotr Pa­rys, Chan­nel Mar­ke­ting Ma­na­ger OKI Sy­stems Pol­ska.

Dru­kar­ki igło­we są so­lid­nie wy­ko­na­ne i mo­gą pra­co­wać w wa­run­kach te­re­no­wych: nie­strasz­ny im kurz z warsz­ta­tu czy ma­ga­zy­nu. Na­wet sto­sun­ko­wo dro­gie mo­de­le o naj­wy­ższych pa­ra­me­trach dru­ku, war­te 4–5 tys. zło­tych, pra­cu­ją wy­daj­nie przez kil­ka­-kil­ka­na­ście lat: za­kła­da­jąc oczy­wi­ście, że użyt­kow­ni­cy o nie dba­ją, czysz­czą i od­da­ją do ser­wi­su­/prze­glądu. Dru­kar­ki igło­we często pra­cu­ją przez wi­ęk­szo­ść dnia pra­cy lub wręcz w try­bie no­n-stop: tak in­ten­syw­ne użyt­ko­wa­nie dru­kar­ki biu­ro­wej (po­mi­ja­jąc urządze­nia wie­lo­funk­cyj­ne wy­spe­cja­li­zo­wa­ne do pra­cy ci­ągłej) spo­wo­du­je jej szyb­kie zu­ży­cie.

Ko­lej­ną za­le­tą dru­ka­rek igło­wych jest po­wierzch­nia dru­ko­wa­nia: mo­żli­we jest uży­wa­nie kil­ku­na­stu ro­dza­jów pa­pie­ru, różnej gra­ma­tu­ry i gru­bo­ści, bez stra­ty ja­ko­ści uzy­ska­ne­go wy­dru­ku. Ty­po­we dru­kar­ki biu­ro­we przyj­mu­ją tyl­ko ści­śle okre­ślo­ne ro­dza­je pa­pie­ru. W igłów­kę mo­żna wło­żyć pa­pier, kar­ton, tek­tu­rę, bez obaw o za­klesz­cze­nie pa­pie­ru i ko­niecz­no­ść szar­pa­nia się z bęb­nem lub po­daj­ni­kiem dru­kar­ki. Pa­pier do dru­ka­rek igło­wych ma po­stać jed­ne­go, dłu­gie­go ka­wa­łka, zło­żo­ne­go w stos. W ten spo­sób mo­żna ła­two dru­ko­wać dłu­gie do­ku­men­ty w ca­ło­ści. Wresz­cie, dru­kar­ki igło­we w ła­twy spo­sób umo­żli­wia­ją druk od­bi­tek do­ku­men­tów. W za­le­żno­ści od mo­de­lu mo­żna uzy­skać kil­ka ko­pii: jed­ną, dwie, pi­ęć, na­wet sie­dem.

Wa­dą dru­ka­rek igło­wych jest ich gło­śno­ść: pod­czas pra­cy wy­wo­łu­ją ha­łas wi­ęk­szy niż dru­kar­ki atra­men­to­we i la­se­ro­we. Dla­te­go nie na­da­ją się do biur, gdzie pra­ca od­by­wa się w śro­do­wi­sku ci­chym. Do­sko­na­le na­to­miast pa­su­ją do warsz­ta­tów, gdzie ich pra­cę za­głu­sza stu­ka­nie, ci­ęcie i in­ne od­gło­sy, wy­do­by­wa­jące się z ma­szyn pro­duk­cyj­nych.

Dru­kar­ki igło­we to do­bry wy­bór dla wie­lu firm. Ich sprze­daż jest sta­bil­na od wie­lu lat. Czo­ło­wi pro­du­cen­ci, w tym OKI, ca­ły czas pro­du­ku­ją no­we mo­de­le i za­pew­nia­ją ser­wis star­szych urządzeń. Nie ma wi­ęc obaw, że za rok czy dwa za­brak­nie ma­te­ria­łów eks­plo­ata­cyj­nych. To bez­piecz­ny za­kup, je­śli wa­run­ki i cha­rak­ter pra­cy w two­jej fir­mie nie po­zwa­la­ją na ko­rzy­sta­nie z bar­dziej wra­żli­wych na oto­cze­nie dru­ka­rek atra­men­to­wych i la­se­ro­wych.

Dru­kar­ki igło­we w ofer­cie OKI dzie­lą się na dwie głów­ne li­nie: urządze­nia 9-igło­we i urządze­nia 24-igło­we.

9-i­gło­we są:
* wol­niej­sze (do 375 zna­ków na se­kun­dę),
* ofe­ru­ją ni­ższą ja­ko­ść wy­dru­ku (do 240x216 dpi),
* ta­ńsze (prze­dział 1–2 tys. zł),
* lżej­sze (ok. 4–5 kg).

24-i­gło­we są:
* szyb­sze (do 607 zna­ków na se­kun­dę),
* lep­sze ja­ko­ścio­wo (druk do 360x360 dpi),
* dro­ższe (ok. 4–5 tys. zł),
* ci­ęższe (po­wy­żej 10 kg, na­wet ok. 24 kg).

Do­bór od­po­wied­nie­go mo­de­lu dru­kar­ki igło­wej za­le­ży od ska­li po­trzeb dru­ku: w mniej­szych fir­mach, gdzie dru­kuje się mniej, wy­star­czy mo­del 9-i­gło­wy. W wi­ęk­szych fir­mach, do dru­ku bar­dziej skom­pli­ko­wa­nych do­ku­men­tów, lep­sza będzie dru­kar­ka 24-i­gło­wa.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji fir­my OKI Eu­ro­pe

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści