Jak ma­szy­na Ac­cu­rio­Press C12000 fir­my Ko­ni­ca Mi­nol­ta „wpra­wi­ła w ruch” Ma­chi­nę Dru­ku w ob­sza­rze cy­fro­wej pro­duk­cji dzie­ło­wejPoprzedni artykuł 

Od lewej: Bartosz Bukolt (Konica Minolta), Piotr Urbański (Machina Druku)
Od le­wej: Bar­tosz Bu­kolt (Ko­ni­ca Mi­nol­ta), Piotr Ur­ba­ński (Ma­chi­na Dru­ku)

Ma­chi­na Dru­ku z To­ru­nia za­in­we­sto­wa­ła nie­daw­no w cy­fro­wą ma­szy­nę do wie­lo­ko­lo­ro­wej pro­duk­cji wy­so­ko­na­kła­do­wej – Ac­cu­rio­Press C12000 fir­my Ko­ni­ca Mi­nol­ta. To jed­na z pierw­szych in­sta­la­cji w Pol­sce te­go urządze­nia i jed­no­cze­śnie pierw­sza tak roz­bu­do­wa­na o sze­reg funk­cji au­to­ma­ty­zu­jących jej dzia­ła­nie. Za­kup ma­szy­ny – w bar­dzo trud­nym okre­sie zwi­ąza­nym z pan­de­mią – po­zwo­lił dru­kar­ni nie tyl­ko na za­cho­wa­nie ci­ągło­ści pro­duk­cji, ale rów­nież umo­żli­wił jej dal­szy roz­wój m.in. dzi­ęki wpro­wa­dze­niu dru­ku ksi­ążek i ka­ta­lo­gów w tech­no­lo­gii cy­fro­wej.

Jak za­pew­nia kie­row­nic­two Ma­chi­ny Dru­ku, dzi­ęki tej in­we­sty­cji fir­ma mo­że wy­ko­ny­wać obec­nie
wi­ęk­szo­ść zle­ceń we wła­snym za­kre­sie, a ta­kże wkro­czy­ła na no­wy, do­tych­czas nie­do­stęp­ny dla niej ob­szar ryn­ku po­li­gra­ficz­ne­go – za­re­zer­wo­wa­ny do tej po­ry dla dru­ka­rń of­f­se­to­wych. Sta­ła się przez to
bar­dziej kon­ku­ren­cyj­na na ryn­ku pro­duk­cji dzie­ło­wej, po­zy­ska­ła no­wych klien­tów (w tym du­że gru­py wy­daw­ni­cze), w efek­cie cze­go wpro­wa­dzi­ła sys­tem dwu­zmia­no­wy; roz­wi­nęła rów­nież swo­ją dzia­łal­no­ść na ryn­kach za­gra­nicz­nych.

Ma­chi­na Dru­ku to ist­nie­jąca od nie­mal 15 lat dru­kar­nia cy­fro­wa. Spe­cja­li­zu­je się w pro­duk­cji ksi­ążek, ka­ta­lo­gów, ma­te­ria­łów szko­le­nio­wych oraz in­struk­cji ob­słu­gi. Jak za­pew­nia Piotr Ur­ba­ński, wła­ści­ciel fir­my, od po­cząt­ku swo­jej dzia­łal­no­ści dru­kar­nia po­szu­ki­wa­ła in­no­wa­cyj­nych roz­wi­ązań, często będąc ich pre­kur­so­rem na ryn­ku pol­skim: „Wszyst­ko po to, by w jak naj­wi­ęk­szym stop­niu podno­sić ja­ko­ść i przy­spie­szać pro­ce­sy pro­duk­cyj­ne w na­szym za­kła­dzie. Krót­ki czas re­ali­za­cji zle­ceń i wy­so­ka ja­ko­ść są bo­wiem dla nas prio­ry­te­to­we”. Od bli­sko 10 lat Ma­chi­na Dru­ku współpra­cu­je z fir­mą Ko­ni­ca Mi­nol­ta. Pierw­sze ma­szy­ny te­go pro­du­cen­ta po­ja­wi­ły się tu w 2011 ro­ku i nie­mal od ra­zu sta­ły się sty­mu­la­to­ra­mi roz­wo­ju te­go przed­si­ębior­stwa. Ja­kiś czas te­mu, w ślad za roz­wo­jem i zmie­nia­jącą się sy­tu­acją na ryn­ku dzie­ło­wym, fir­ma roz­po­częła po­szu­ki­wa­nia wy­so­ko­wy­daj­nej, ko­lo­ro­wej ma­szy­ny do dru­ko­wa­nia ksi­ążek, ale ta­kże ka­ta­lo­gów, bro­szur i in­nych wy­daw­nictw. W sfi­na­li­zo­wa­niu de­cy­zji prze­szko­dzi­ła pan­de­mia, przez co in­we­sty­cja nie­co od­su­nęła się w cza­sie. Jed­nak de­ter­mi­na­cja wła­ści­ciela, który mi­mo wszyst­ko zde­cy­do­wał się na do­kład­nie prze­my­śla­ne i prze­ana­li­zo­wa­ne wcze­śniej in­we­sty­cje, po­mo­gła prze­trwać przed­si­ębior­stwu trud­ny (rów­nież dla po­li­gra­fii) czas, a ta­kże w jesz­cze wi­ęk­szym stop­niu za­an­ga­żo­wać się dru­kar­ni m.in. w pro­duk­cję ksi­ążek i ka­ta­lo­gów. To zaś wpły­nęło na dal­szy jej roz­wój.

„Spa­da­jące na­kła­dy, różno­rod­no­ść ty­tu­łów i co­raz wi­ęk­sza ich licz­ba – mówi Piotr Ur­ba­ński – wzbu­dzi­ły w nas chęć podąża­nia w kie­run­ku pro­duk­cji dzie­ło­wej. Wi­dzie­li­śmy tu dla sie­bie du­ży po­ten­cjał już od dłu­ższe­go cza­su. Od lat zaj­mu­je­my się dru­kiem cy­fro­wym, a pro­duk­cja ksi­ążek w tej tech­no­lo­gii (wo­bec zmian, ja­kie ma­ją miej­sce na ryn­ku wy­daw­ni­czym i czy­tel­ni­czym) jest na­tu­ral­nym pro­ce­sem dla fir­my ta­kiej jak na­sza. Wcze­śniej jed­nak nie by­li­śmy kon­ku­ren­cyj­ni wo­bec in­nych dru­ka­rń dzia­ła­jących w tym seg­men­cie. Do­pie­ro in­we­sty­cja w ma­szy­nę Ac­cu­rio­Press C12000 po­zwo­li­ła nam za­ofe­ro­wać atrak­cyj­ną ce­nę, przy za­cho­wa­niu wy­so­kiej ja­ko­ści pro­duk­cji. Wy­bie­ra­jąc to urządze­nie zna­cząco mo­gli­śmy ob­ni­żyć kosz­ty pro­ce­su, co wpły­nęło na ce­nę ofe­ro­wa­nych przez nas pro­duk­tów. Przed za­ku­pem po­rów­ny­wa­li­śmy je z ma­szy­na­mi in­nych pro­du­cen­tów, ale urządze­nie Ko­ni­ca Mi­nol­ta oka­za­ło się bez­kon­ku­ren­cyj­ne. Po­nie­waż obec­nie, rów­nież z ra­cji pan­de­mii, ry­nek ak­cy­den­so­wy moc­no się kur­czy, a jed­no­cze­śnie wy­daw­nic­twa co­raz częściej wy­bie­ra­ją mniej­sze na­kła­dy wy­ko­nu­jąc później do­dru­ki – oka­za­ło się, że to ide­al­na prze­strzeń dla nas. Jed­nak, by od­nie­ść suk­ces w tym ob­sza­rze ryn­ko­wym, nie­zbęd­ne by­ło wy­so­kiej ja­ko­ści urządze­nie dru­ku­jące. Ta­kim oka­za­ła się dla nas no­wa ma­szy­na Ko­ni­ca Mi­nol­ta”.

Ma­szy­na ba­zu­je na tech­no­lo­gii to­ne­ro­wej, a jej mo­żli­wo­ści – jak pod­kre­śla Piotr Ur­ba­ński – są bar­dzo sze­ro­kie. „Pro­duk­cyj­na, wy­so­ko­na­kła­do­wa ma­szy­na Ac­cu­rio­Press C12000 zop­ty­ma­li­zo­wa­ła pro­ce­sy pod kątem na­szej wy­daj­no­ści, a au­to­ma­ty­za­cja urządze­nia spra­wi­ła, że mo­że­my obec­nie dru­ko­wać z wy­so­ką ja­ko­ścią, a przy tym szyb­ko i wy­daj­nie. Re­ali­zu­je­my na­kła­dy rzędu 300–500 sztuk, ale si­ęgać one mo­gą na­wet 2000 eg­zem­pla­rzy. Co wi­ęcej śred­ni na­kład (oko­ło 500 ksi­ążek) mo­że­my wy­ko­nać i do­star­czyć do klien­ta w ci­ągu za­le­d­wie kil­ku dni. Mo­żna wi­ęc śmia­ło po­wie­dzieć, że in­we­sty­cja ta wpro­wa­dzi­ła nas na zu­pe­łnie no­wy po­ziom w za­kre­sie dru­ko­wa­nia, a w trud­nym cza­sie pan­de­mii oka­za­ła się dla nas strza­łem w dzie­si­ąt­kę. Dzi­ęki niej przy­spie­szy­li­śmy pro­ce­sy pro­duk­cyj­ne, a co za tym idzie – kon­ty­nu­uje­my nasz roz­wój. Po­zy­ska­li­śmy zle­ce­nia z du­żych grup wy­daw­ni­czych, które wcze­śniej by­ły dla nas nie­osi­ągal­ne. Dzi­ęki in­we­sty­cji w Ac­cu­rio­Press C12000 od­no­to­wu­je­my pi­ęcio­krot­ny wzrost zle­ceń w sto­sun­ku do tych sa­mych mie­si­ęcy ubie­głe­go ro­ku i już wi­dzi­my, że ge­ne­ro­wać będzie­my ko­lej­ne wzro­sty w za­kre­sie pro­duk­cji ksi­ążek czy ka­ta­lo­gów. Wszyst­ko to spo­wo­do­wa­ło, że roz­po­częli­śmy pra­cę na dwie zmia­ny, w nie­da­le­kiej przy­szło­ści pla­nu­je­my in­we­sty­cję w ko­lej­ną ha­lę pro­duk­cyj­ną, a ta­kże w jesz­cze jed­ną, być mo­że ta­ką sa­mą ma­szy­nę dru­ku­jącą. I mi­mo, iż nie omi­nął nas Co­vi­d-19 – mam tu na my­śli nie tyl­ko trud­no­ści z tym zwi­ąza­ne, ale ta­kże sa­mą cho­ro­bę, która nie oszczędzi­ła ta­kże lu­dzi w na­szym za­kła­dzie – mo­żna po­wie­dzieć, że wy­szli­śmy z tej trud­nej sy­tu­acji obron­ną ręką, co bar­dzo nas cie­szy”.

Piotr Ur­ba­ński zwra­ca uwa­gę na ja­ko­ść i wy­daj­no­ść ja­ką gwa­ran­tu­je ma­szy­na: „Dru­ku­je ona z pręd­ko­ścią 120 stron na mi­nu­tę, za­pew­nia­jąc sta­łą wy­daj­no­ść na sze­ro­kiej ga­mie no­śni­ków o gra­ma­tu­rze od 52 do 450 g/m 2 . Mo­że­my wi­ęc – dzi­ęki tej in­we­sty­cji – dru­ko­wać dla na­szych klien­tów pra­ce w różnych na­kła­dach, z wy­so­ką ja­ko­ścią, na różnych podło­żach, ta­kże z uwzględ­nie­niem per­so­na­li­za­cji. Co wi­ęcej – wy­dru­ki z te­go urządze­nia od pierw­szej do ostat­niej stro­ny za­wsze ma­ją ta­ką sa­mą wy­so­ką ja­ko­ść, są do­kład­nie spa­so­wa­ne. Na wy­bór ma­szy­ny Ko­ni­ca Mi­niol­ta miał wpływ rów­nież fakt, że ofe­ru­je ona bez­pro­ble­mo­we la­mi­no­wa­nie wy­dru­ków oraz krót­ki czas na­grze­wa­nia, co wy­różnia to urządze­nie na tle kon­ku­ren­cji” – pod­kre­śla. Jed­nym z ele­men­tów, który za to od­po­wia­da, jest wpro­wa­dzo­na w mo­du­le IQ-501, w ja­ki wy­po­sa­żo­na zo­sta­ła ma­szy­na, no­wa „in­te­li­gent­na” funk­cja au­to­ma­tycz­nej kon­tro­li ja­ko­ści. Jest to stwo­rzo­ny przez Ko­ni­ca Mi­nol­ta au­tor­ski sys­tem ste­ro­wa­nia i kon­tro­li obra­zu, ma­jący za­pew­nić pe­łną au­to­ma­ty­za­cję pro­ce­su dru­ko­wa­nia, ra­por­tu­jący i eli­mi­nu­jący błędy, ob­ni­ża­jący tym sa­mym kosz­ty po­przez re­duk­cję licz­by wy­dru­ków prób­nych. Za­in­sta­lo­wa­na w Ma­chi­nie Dru­ku ma­szy­na po­sia­da po­nad­to mo­duł in­spek­cyj­ny (Au­to In­spec­tion Unit). Po­rów­nu­je on pli­ki wy­sy­ła­ne do ma­szy­ny z ko­ńco­wy­mi wy­dru­ka­mi i wy­ła­pu­je ewen­tu­al­ne błędy, rów­nież w za­kre­sie per­so­na­li­za­cji, co – jak pod­kre­śla Ko­ni­ca Mi­nol­ta – jest uni­kal­nym roz­wi­ąza­niem w sto­sun­ku do ofer­ty in­nych pro­du­cen­tów. Ma­szy­na wdro­żo­na w Ma­chi­nie Dru­ku po­sia­da ta­kże 90 cen­ty­me­tro­wy po­daj­nik na ar­ku­sze. Jest to je­den z pierw­szych w Pol­sce mo­dułów te­go ty­pu za­in­sta­lo­wa­nych w tym urządze­niu. Jak za­pew­nia Piotr Ur­ba­ński, otwo­rzył on przed fir­mą zu­pe­łnie no­we mo­żli­wo­ści w za­kre­sie pro­duk­cji m.in. ka­ta­lo­gów czy ksi­ążek w orien­ta­cji po­zio­mej.

„Dzi­ęki in­we­sty­cji w ma­szy­nę Ac­cu­rio­Press C12000 je­ste­śmy w sta­nie re­ali­zo­wać zle­ce­nia w eks­pre­so­wym tem­pie, przy za­cho­wa­niu wy­so­kiej ja­ko­ści, z gład­ki­mi prze­jścia­mi to­nal­ny­mi – w za­sa­dzie nie do odróżnie­nia od tech­no­lo­gii kon­wen­cjo­nal­nej. Dzi­ęki te­mu mo­gli­śmy stać się kon­ku­ren­cyj­ni dla dru­ka­rń of­f­se­to­wych, a ta­kże cy­fro­wych dru­ka­rń ba­zu­jących na tech­no­lo­gii elek­tro­fo­to­gra­fii. Ma­szy­na Ac­cu­rio­Press C12000 po­zwo­li­ła nam ode­brać część zle­ceń z te­go ryn­ku, a ska­la re­ali­zo­wa­nej pro­duk­cji za­sko­czy­ła na­wet nas sa­mych. Co wi­ęcej, dzi­ęki wy­so­kiej au­to­ma­ty­za­cji urządze­nia, ni­ższym kosz­tom pro­ce­su, mo­że­my ofe­ro­wać obec­nie klien­tom bar­dziej atrak­cyj­ne wa­run­ki ob­słu­gi. Na­wi­ąza­li­śmy ta­kże kon­tak­ty ze zle­ce­nio­daw­ca­mi z Wiel­kiej Bry­ta­nii, Nie­miec i rów­nież stam­tąd otrzy­mu­je­my za­mówie­nia. Dlate­go w naj­bli­ższym cza­sie pla­nu­je­my jesz­cze wi­ęk­szą eks­pan­sję na ryn­kach za­gra­nicz­nych. Z ma­szy­ną Ac­cu­rio­Press C12000 jest to obec­nie mo­żli­we” – mówi Piotr Ur­ba­ński.

„Jest nam nie­zmier­nie mi­ło, że mo­że­my wspie­rać Ma­chi­nę Dru­ku na ka­żdym eta­pie jej roz­wo­ju, współpra­cu­jąc z nią od wie­lu lat – mówi Bar­tosz Bu­kolt z fir­my Ko­ni­ca Mi­nol­ta Bu­si­ness So­lu­tions Pol­ska, od­po­wie­dzial­ny za ten kon­trakt. – Wpro­wa­dze­nie do na­szej ofer­ty ma­szyn z se­rii Ac­cu­rio­Press by­ło jed­nym z klu­czo­wych ele­men­tów stra­te­gii fir­my, która po­le­ga na wspie­ra­niu roz­wo­ju i trans­for­ma­cji klien­tów w za­le­żno­ści od ich po­trzeb i sy­tu­acji ryn­ko­wej. No­we ma­szyny to roz­wi­ąza­nia pro­duk­cyj­ne, które dzi­ęki za­awan­so­wa­nej au­to­ma­ty­za­cji, w jesz­cze wi­ęk­szym stop­niu ma­ją im po­móc w uspraw­nie­niu dzia­łal­no­ści, a co za tym idzie – za­pew­nić wi­ęk­szą pro­duk­tyw­no­ść w ich za­kła­dach i zre­du­ko­wać ilo­ść od­pa­dów, wpły­wa­jąc ko­rzyst­nie na ca­łko­wi­tą wy­daj­no­ść. Przy­kład wdro­że­nia ma­szyny Ac­cu­rio­Press C12000 w Ma­chi­nie Dru­ku jest do­wo­dem na to, że będąc od­wa­żnym i ela­stycz­nym – a ta­kim jest kie­row­nic­two tej fir­my – oraz nie prze­sta­jąc in­we­sto­wać, przede wszyst­kim z my­ślą o po­trzebach klien­tów, mo­żna za­gwa­ran­to­wać so­bie suk­ces na­wet w naj­trud­niej­szym cza­sie”.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji Po­li­gra­ficz­nej Agen­cji In­for­ma­cyj­nej

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści