Ra­port Ca­non: Klien­ci usług dru­ku szu­ka­ją świe­żych po­my­słów. To szan­sa dla ich do­staw­cówPoprzedni artykuł 

Roz­sze­rzo­na rze­czy­wi­sto­ść dru­ku, per­so­na­li­za­cja prze­ka­zu oraz ocze­ki­wa­ne wspar­cie klien­tów ze stro­ny dru­ka­rzy – to tren­dy w bra­nży po­li­gra­ficz­nej, a przede wszyst­kim szan­sa na roz­wój do­staw­ców tych usług. Jak prze­ko­nu­je Ca­non w naj­now­szym ra­por­cie „In­si­ght Re­por­t”, zde­cy­do­wa­na wi­ęk­szo­ść klien­tów ocze­ku­je dziś od dru­ka­rzy te­go, że ci za­ofe­ru­ją im nie tyl­ko pro­dukt, ale przede wszyst­kim kon­kret­ne po­my­sły, które będą mo­gli wy­ko­rzy­stać np. w swo­ich kam­pa­niach mar­ke­tin­go­wych.

– Druk mo­że dziś współgrać ze świa­tem cy­fro­wym. Stro­ny in­ter­ne­to­we, apli­ka­cje, e-ma­ile, me­dia spo­łecz­no­ścio­we, au­dio, vi­deo, świat wir­tu­al­ny, a na­wet roz­sze­rzo­na rze­czy­wi­sto­ść. Wszyst­ko to mo­że uroz­ma­icać prze­kaz utrwa­lo­ny na pa­pie­rze – wy­li­cza Mi­chał Mły­nar­czyk, Pro­fes­sio­nal Print Pro­duct Ma­na­ger w Ca­non Pol­ska. I do­da­je, że jed­nym z naj­prost­szych spo­so­bów łącze­nia świa­tów ana­lo­go­wych i cy­fro­wych są ko­dy QR lub ele­men­ty AR. Jak po­ka­zu­ją licz­ne przy­kła­dy, nie­jed­na mar­ka po­tra­fi­ła przy ich po­mo­cy stwo­rzyć in­no­wa­cyj­ną kam­pa­nię mar­ke­tin­go­wą.

Pro­blem w tym, że wie­lu na­byw­ców po­strze­ga usłu­gi dru­ku w tra­dy­cyj­ny spo­sób, nie umie­jąc w pe­łni wy­ko­rzy­stać mo­żli­wo­ści, ja­kie nie­sie no­wo­cze­sna tech­no­lo­gia. Klien­ci czu­ją się za­gu­bie­ni i dla­te­go aż 80 pro­cent z nich ocze­ku­je, że do­staw­cy usług dru­ku udzie­lą im wi­ęcej in­for­ma­cji o mo­żli­wo­ściach tech­nicz­nych i ryn­ko­wych in­no­wa­cjach (obec­nie te ocze­ki­wa­nia spe­łnia za­le­d­wie je­den na pi­ęciu do­staw­ców). Co wi­ęcej, aż 86 pro­cent klien­tów chcia­ło­by uzy­skać kon­kret­ne po­ra­dy do­ty­czące mo­żli­wo­ści łącze­nia dru­ku z ka­na­ła­mi cy­fro­wy­mi.

Do­bre wia­do­mo­ści dla bra­nży dru­ku

To da­ne, które po­da­je fir­ma Ca­non w naj­now­szym „In­si­ght Re­por­t”, po­ka­zu­jącym szan­se i per­spek­ty­wy dla bra­nży dru­ku. Aby le­piej po­znać ocze­ki­wa­nia klien­tów, nie­za­le­żna fir­ma ba­daw­cza w okre­sie od mar­ca do czerw­ca 2020 r. prze­pro­wa­dzi­ła i prze­ana­li­zo­wa­ła 235 roz­mów z do­świad­czo­ny­mi me­na­dże­ra­mi ds. mar­ke­tin­gu z re­gio­nu EMEA (Eu­ro­pa, Afry­ka i Bli­ski Wschód).

Wnio­ski są ko­rzyst­ne dla ca­łej bra­nży po­li­gra­ficz­nej. Jesz­cze pa­rę lat te­mu na­dzie­je mar­ke­tin­gow­ców sku­pia­ły się głów­nie na ka­na­łach cy­fro­wych. To one obie­cy­wa­ły naj­szyb­sze i naj­bar­dziej no­wa­tor­skie spo­so­by do­tar­cia do klien­ta. Dziś wie­my, że nadmiar tre­ści cy­fro­wych po­wo­du­je co­raz wi­ęk­sze zmęcze­nie od­bior­ców. I tu na sce­nę wra­ca druk, który po­zwa­la mar­kom wy­różnić się spo­śród ogrom­nej ilo­ści tre­ści in­ter­ne­to­wy­ch… a przy oka­zji nie mu­si ozna­czać ca­łko­wi­tej re­zy­gna­cji z cy­fro­wych no­wi­nek z roz­sze­rzo­nej rze­czy­wi­sto­ści.

- Nie ule­ga wąt­pli­wo­ści, że kon­takt z pa­pie­rem wy­wo­łu­je znacz­nie wi­ęcej emo­cji, niż prze­kaz na ekra­nie mo­ni­to­ra. Otrzy­mu­jąc ma­te­riał dru­ko­wa­ny, na przy­kład w po­sta­ci tra­dy­cyj­nej prze­sy­łki pocz­to­wej, od­bior­ca czu­je się po­trak­to­wa­ny in­dy­wi­du­al­nie – wy­ja­śnia Mi­chał Mły­nar­czyk. – Dla­te­go tak wa­żne jest, aby zda­wać so­bie spra­wę z mo­żli­wo­ści, ja­kie da­je nam dzi­siej­sza tech­no­lo­gia. Ka­żdy ma­te­riał dru­ko­wa­ny mo­żna uroz­ma­icać na dzie­si­ąt­ki spo­so­bów. Li­czy się tre­ść, spo­sób pre­zen­ta­cji, ro­dzaj uży­te­go no­śni­ka, uszla­chet­nie­nie wy­dru­ku, a na­wet ko­re­spon­den­cja z cy­fro­wą rze­czy­wi­sto­ścią – tłu­ma­czy eks­pert.

Dla­te­go, jak prze­wi­du­ją au­to­rzy ra­por­tu, naj­wi­ęk­szy na­cisk w dzie­dzi­nie roz­wo­ju dru­ku na­le­ży po­sta­wić na pro­mo­cję pro­duk­tów naj­wy­ższej ja­ko­ści oraz kie­ro­wa­nych do kon­kret­nych nisz od­bior­ców. W ci­ągu naj­bli­ższych pi­ęciu lat mar­ke­tin­go­we zna­cze­nie dru­ku wzro­śnie też w ho­te­lar­stwie, han­dlu de­ta­licz­nym i hur­to­wym oraz w sek­to­rze uży­tecz­no­ści pu­blicz­nej.

Jest o co wal­czyć, bo – jak czy­ta­my w „In­si­ght Re­por­t” – aż dwie trze­cie eks­per­tów ds. mar­ke­tin­gu, z który­mi prze­pro­wa­dzo­no wy­wiad, twier­dzi, że pod­czas wy­bo­ru do­staw­cy nie kie­ru­je się ni­ską ce­ną. Co wi­ęcej, po­nad 80 pro­cent na­byw­ców kon­se­kwent­nie ko­rzy­sta z wy­bra­ne­go, sta­łe­go do­staw­cy usług dru­ku.

Jak roz­ma­wiać z klien­ta­mi?

Opra­co­wa­nie Ca­non wska­zu­je też na wi­ze­run­ko­we wy­różni­ki dru­ku. An­kie­to­wa­ni wska­za­li, że druk wy­ra­ża ja­ko­ść, jest kre­atyw­ny i nie­sie du­żą wy­mo­wę. Jed­na­kże jed­na trze­cia ba­da­nych mar­ke­tin­gow­ców zwra­ca uwa­gę, że nie za­wsze mo­że zmie­rzyć sku­tecz­no­ść do­tar­cia dru­ku do od­bior­ców.

- To ko­lej­ny fakt, który wska­zu­je, że nad­sze­dł od­po­wied­ni mo­ment na we­jście do gry ko­mu­ni­ka­cji mul­ti­ka­na­ło­wej. Czy­li dru­ku ofe­ru­jące­go roz­sze­rze­nie prze­ka­zu w prze­strze­ni cy­fro­wej – wy­ja­śnia Mi­chał Mły­nar­czyk. – Tech­no­lo­gie roz­sze­rzo­ne­go dru­ku mo­gą nie tyl­ko uroz­ma­icić prze­kaz, ale też sku­tecz­niej po­znać po­trze­by klien­tów i umo­żli­wić po­zo­sta­nie z ni­mi w sta­łym kon­tak­cie – tłu­ma­czy eks­pert Ca­non Pol­ska.

Prze­ka­zy­wa­nie wie­dzy o mo­żli­wo­ściach drze­mi­ących w dru­ku wy­da­je się być za­tem klu­czem do suk­ce­su. Umie­jęt­ne do­radz­two po­wo­du­je, że klient dru­kar­ni mo­że uzy­skać znacz­nie wi­ęcej zwro­tu z in­we­sty­cji w re­kla­mę dru­ko­wa­ną. A to ce­men­tu­je je­go wi­ęzi z do­staw­cą.

Współcze­śni mar­ke­tin­gow­cy ocze­ku­ją przede wszyst­kim in­no­wa­cyj­ne­go po­de­jścia. Szu­ka­ją świe­żych po­my­słów, które do­trą do kon­kret­nej gru­py od­bior­ców. To wła­śnie te aspek­ty trze­ba roz­wi­jać, tłu­ma­czyć i po­ka­zy­wać – prze­ko­nu­ją ba­da­cze.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji fir­my Ca­non

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści