Commerce Label, Inc. (CLI) z Plymouth w stanie Minnesota (USA) to kolejna firma, jaka zdecydowała się na inwestycję w hybrydową maszynę z oferty Mark Andy – Digital Series iQ. Jak twierdzi Dave Warner, dyrektor generalny drukarni, ruch ten był podyktowany koniecznością zwiększenia wydajności i wolumenu realizowanych prac, jak też specyfiką i zróżnicowaniem produkcji tego zakładu.
Firma Commerce Label została założona w 1991 roku przez grupę lokalnych profesjonalistów z dziedziny druku. Obecnie jej właścicielami i osobami zarządzającymi są: Jim i Bobbi Senske, Dave Warner oraz Adam Schafer. Motto firmy stanowi - bazująca na niezawodności i wzajemnym zaufaniu, oparta na wieloletnim doświadczeniu rynkowym - obsługa klientów z różnych segmentów (m.in. dóbr trwałych), poparta certyfikatami przemysłowymi UL/CSA na realizowaną produkcję. Mówi Adam Schafer, wiceprezes ds. sprzedaży i marketingu: „Przez te wszystkie lata zbudowaliśmy duży poziom zaufania u naszych lokalnych klientów, którym oferujemy innowacyjne rozwiązania etykietowe zgodne z normą UL/CSA. Naszym dążeniem jest, by CLI była postrzeganą jako ekspercka firmą pierwszego wyboru dla wszystkich, którym zależy na wysokojakościowej etykiecie wykonanej z myślą o różnych aplikacjach”. Współwłaściciel CLI dodaje, że założenia te są spełniane, gdyż obecnie firma z powodzeniem współpracuje z szerokim gronem klientów, reprezentujących wiele branż, którym oferuje usługi w zakresie drukowania i przetwarzania etykiet.
CLI, bazując na technologii wąskiej wstęgi, zainwestowała na początku swojej działalności w maszyny fleksograficzne, m.in. Mark Andy 2200, oferując druk w 11 kolorach. Pierwsze rozwiązanie oparte na technologii cyfrowej pojawiło się tu w 2009 roku – była nim maszyna inkjetowa UV innego producenta. Uzasadniając ówczesną decyzję o inwestycji w technologię cyfrową, Dave Warner mówi: „W tym okresie mieliśmy do wyboru techniki inkjetową bądź tonerową – w postaci wolnostojących urządzeń oraz towarzyszące im w trybie offline rozwiązania do wykańczania i przetwarzania etykiet. Wybraliśmy inkjet, gdyż jego zastosowanie zapewniało trwałość realizowanym wydrukom, niezbędną w kontekście normy UL/CSA czy też wymagań jakościowych, stawianych nam przez klientów”.
Dwanaście lat później, gdy kierownictwo CLI podejmowało decyzję o zakupie nowej maszyny cyfrowej, sytuacja na rynku, także w kontekście dostępnych rozwiązań, zmieniła się diametralnie, m.in. za sprawą pojawienia się rozwiązań hybrydowych. Mając za sobą ponad dekadę doświadczeń z obróbką końcową realizowaną w trybie offline, szefowie firmy postanowili przyjrzeć się bliżej możliwościom oferowanym przez maszyny hybrydowe, głównie w kontekście zwiększenia wolumenu prac i wydajności działań. Jednocześnie w portfolio zamówień CLI coraz większy udział stanowiły zlecenia uwzględniające kody SKU, jak też prace o różnych nakładach. Biorąc pod uwagę te aspekty, jak też chęć uzyskania większej elastyczności w produkcji, połączenie – w ramach jednego rozwiązania – technologii cyfrowej i fleksograficznej z dalszą obróbką inline – zaczęło się jawić w oczach kierownictwa firmy jako atrakcyjna opcja.
Pytany o preferencje względem wyboru dostawcy i decyzji dotyczącej maszyny Mark Andy, Dave Warner odpowiada: „Mark Andy od zawsze był naszym cenionym partnerem biznesowym, nie tylko dostarczając sprzęt, ale też oferując zaawansowane wsparcie posprzedażowe. Przyglądając się z bliska różnym maszynom hybrydowym uznaliśmy, że oferta Mark Andy jest oczywistym wyborem z uwagi na zaawansowanie inżynieryjne samego rozwiązania, jak też proklienckie podejście producenta”.
W efekcie w lipcu br. w drukarni CLI rozpoczęła pracę – jako jedna z pierwszych na świecie – nowa maszyna hybrydowa Digital Series iQ. Bazuje ona na sprawdzonej platformie serwo znanej z maszyn fleksograficznych Mark Andy Evolution Series, w ramach której zintegrowano moduł inkjetowy UV – Domino N610i. Urządzenie oferuje druk w siedmiu kolorach (CMYKOV + WW) z rozdzielczością 600 x 600 dpi i prędkością do 70 m/min. w trybie high-speed bądź 50 m/min. w trybie HQ. Obsługuje wstęgę o szerokości 330 mm (13 cali).
W konfiguracji dostarczonej do CLI maszyna została wyposażona w dwa zespoły fleksograficzne, zainstalowane przed modułem cyfrowym i kolejne dwa, znajdujące się za nim – to wpłynęło na jeszcze szerszy gamut kolorystyczny oferowany przez urządzenie. Pracujące inline opcje wykańczania, jakie znalazły tu swoje miejsce, uwzględniają: sztancowanie w trybie półrotacyjnym, odwracanie wstęgi, tłoczenie folią na zimno, laminowanie i cięcie. Tak bogata konfiguracja została stworzona z uwagi na konieczność realizowania w maszynie etykiet uwzględniających różne rodzaje uszlachetnień. Drugim istotnym czynnikiem była chęć szybszej realizacji prac i krótszego czasu dostawy gotowych produktów do klienta. Hybrydowy koncept maszyny miał też zredukować koszty związane z realizacją poszczególnych nakładów, m.in. w kontekście rozruchu.
Pytany o kierowanie poszczególnych prac do maszyny fleksograficznej bądź hybrydowej, Dave Warner wyjaśnia: „Analizujemy format pracy, jej kompleksowość i wówczas decydujemy w jakiej technologii ma ona zostać wykonana, biorąc pod uwagę również takie parametry jak jakość produkcji, całkowite koszty wykonania, w tym przygotowalni. Podobną analizę przeprowadzamy już od ponad 10 lat, ale w przypadku Digital Series iQ pojawiły się dodatkowe parametry, m.in. z uwagi na szerokość obsługiwanej tu wstęgi, opcje inline, jakość druku, szerszy gamut czy wyższą prędkość”.
Adam Schafer podkreśla, że Digital Series iQ zwiększyła możliwości drukarni i jej potencjał wytwórczy. Umożliwiła też – w większym zakresie niż dotychczas – realizowanie licznych prac uwzględniających kody SKU. „Trafiają tu nowe zlecenia, ale przenieśliśmy do Digital Series iQ także część prac realizowanych dotychczas we wcześniej posiadanych przez nas maszynach cyfrowych i fleksograficznych. Rynki, jakie obsługujemy, to m.in. branże dóbr przemysłowych, dóbr trwałego użytku czy elektroniki. Wykonujemy etykiety, które trafiają na nutraceutyki, żywność czy napoje, ale też środki ochrony zdrowia czy środki pielęgnacyjne.
Plany kierownictwa CLI zakładają bycie kompleksowym dostawcą rozwiązań etykietowych, zarówno dla obecnych jak i przyszłych klientów, przy wykorzystaniu dotychczasowej wiedzy i wieloletnich doświadczeń zebranych przez kadrę pracowniczą drukarni. Szczególnie duży potencjał do rozwoju szefowie firmy dostrzegają, na bazie doświadczeń z ostatnich lat, w segmentach beauty oraz środków do ochrony zdrowia, jak też nutraceutycznym. „Chcemy pozostać wierni zasadom zrównoważonego rozwoju zarówno w kontekście projektowania jak i produkcji etykiet. W tym celu aktywnie angażujemy się w nowe przedsięwzięcia i udoskonalenia produktowe, realizowane wspólnie z naszą organizacją branżową – TLMI. W realizowanych w jej ramach pracach uwzględniane są takie aspekty jak ograniczenie do minimum wpływu na środowisko naturalne przy zachowaniu najwyższej wydajności i jakości etykiet, wykonywanych dla naszych klientów. Ważną kwestią jest też dostarczanie całej branży rekomendacji, dotyczących projektu etykiety w kontekście recyklingu pojemników, na które jest ona aplikowana”.
Ted Bright, Sales Manager Mark Andy, podsumowuje: „Korzyści wynikające z zastosowania technologii hybrydowej Mark Andy przekonały CLI – drukarnię oferującą najwyższej jakości etykiety, że rozwiązanie to stanowi dużą wartość i jest właściwym w kontekście realizowanego przez nią portfolio produktów, spektrum obsługiwanych klientów, ale też z punktu widzenia zyskowności działań. Duże znaczenie miała też wieloletnia współpraca między naszymi firmami, poparta najwyższej klasy technologią i kompleksowym wsparciem jakiego udzielamy, pomagając klientom w osiąganiu przez nich sukcesów rynkowych. Jesteśmy niezwykle dumni ze współpracy z CLI, a prawdziwym zaszczytem jest bycie jej preferowanym dostawcą. Podobnie jak my, kierownictwo CLI jest przekonane, że technologia hybrydowa to właściwy krok ku przyszłości”.
Na podstawie informacji Poligraficznej Agencji Informacyjnej