Ca­non na Dzień Dru­ka­rza – ma­my do­bre wie­ści dla po­li­gra­fiiPoprzedni artykuł 

4 czerw­ca ob­cho­dzo­ny jest Dzień Dru­ka­rza. Te­go­rocz­ne świ­ęto po­li­gra­fii upły­wa pod zna­kiem py­tań o przy­szło­ść dru­ku i tech­no­lo­gii dru­kar­skich. Tym­cza­sem, jak prze­wi­du­je eks­pert Ca­non Pol­ska, nie tyl­ko pa­pier nie znik­nie z uży­cia, ale pra­ca dru­ka­rzy będzie co­raz ła­twiej­sza i cie­kaw­sza.

Czy pa­pier na­dal będzie po­trzeb­ny? Czy druk wci­ąż ma w so­bie mar­ke­tin­go­wą moc? Czy e-bo­oki nie zdo­mi­nu­ją ryn­ku ksi­ążek, tak jak por­ta­le nie­mal ca­łko­wi­cie wy­pa­rły już ga­ze­ty i ma­ga­zy­ny? Te­go ro­dza­ju py­ta­nia raz po raz roz­brzmie­wa­ją w ca­łej bra­nży po­li­gra­ficz­nej.

– Rze­czy­wi­ście je­ste­śmy świad­ka­mi prze­ło­mu w kla­sycz­nie poj­mo­wa­nej po­li­gra­fii – przy­zna­je Mi­chał Mły­nar­czyk, eks­pert od pro­fe­sjo­nal­ne­go dru­ku ma­łe­go for­ma­tu w Ca­non Pol­ska. – Jed­nak na wi­ęk­szo­ść z po­dob­nych py­tań i wąt­pli­wo­ści mo­gę od­po­wie­dzieć uspo­ka­ja­jąco. Druk nie znik­nie, a co naj­wy­żej zmie­ni swo­je prze­zna­cze­nie. Co wi­ęcej, no­wo­cze­sne tech­no­lo­gie spra­wią, że do­staw­cy usług dru­ku będą mo­gli znacz­nie roz­sze­rzyć swo­je mo­żli­wo­ści pro­duk­cji – prze­ko­nu­je.

Druk będzie… eks­klu­zyw­ny

O tym, ja­ka ewo­lu­cja mo­że na­de­jść w dzie­dzi­nie kla­sycz­ne­go dru­ku pro­duk­cyj­ne­go, świad­czy hi­sto­ria ga­zet i cza­so­pism. Jesz­cze kil­ka­na­ście lat te­mu trud­no by­ło wy­obra­zić so­bie po­ran­ną ka­wę bez lek­tu­ry ulu­bio­ne­go dzien­ni­ka, wy­dru­ko­wa­ne­go na spo­rej ga­zetowej szpal­cie. Dziś co­dzien­ne wia­do­mo­ści i pu­bli­cy­sty­ka prze­nio­sły się nie­mal w 100 proc. do in­ter­ne­tu. Ale to prze­cież nie zna­czy, że nie mo­żemy już ku­pić pa­pie­ro­wej ga­zety czy ma­ga­zy­nu. Pew­ne wy­daw­nic­twa, na przy­kład pre­sti­żo­we ty­tu­ły mo­do­we, tym bar­dziej wy­różnia­ją się te­raz na skle­po­wych półkach.

– Druk sta­je się no­śni­kiem tre­ści o cha­rak­te­rze eks­klu­zyw­nym -–mówi Mi­chał Mły­nar­czyk. – To ta­kże efekt tak zwa­ne­go cy­fro­we­go zmęcze­nia, które do­pa­da wie­lu z nas ze względu na licz­bę i cha­otycz­no­ść in­for­ma­cji w sie­ci. Tre­ści dru­ko­wa­nych jest mniej, dla­te­go le­piej do­cie­ra­ją do od­bior­ców. Spo­re zna­cze­nie ma ta­kże wy­ko­rzy­sta­nie zmy­słu do­ty­ku, który, jak wy­ni­ka z licz­nych ba­dań mar­ke­tin­go­wych, ma spo­re zna­cze­nie w kon­te­kście utrzy­my­wa­nia uwa­gi od­bior­cy – wy­ja­śnia eks­pert.

Na druk będą wi­ęc sta­wiać przede wszyst­kim mar­ki pra­gnące do­trzeć do kon­kret­nych, bar­dziej wy­ma­ga­jących od­bior­ców. Co wi­ęcej, ich mo­żli­wo­ści kre­atyw­ne­go prze­ka­zu będą się tyl­ko roz­sze­rzać. Prócz kla­sycz­nej re­kla­my w ma­ga­zy­nie czy na ulot­ce re­kla­mo­daw­cy będą wy­ko­rzy­sty­wać taj­ni­ki per­so­na­li­za­cji (na przy­kład pod po­sta­cią ka­ta­lo­gu do­sto­so­wa­ne­go do kon­kret­ne­go od­bior­cy czy sper­so­na­li­zo­wa­nej ko­re­spon­den­cji). Jak prze­wi­du­je przed­sta­wi­ciel Ca­non Pol­ska, wzro­śnie ta­kże wy­ko­rzy­sta­nie tech­nik łączących druk ze świa­tem cy­fro­wym.

Co­raz szer­sze port­fo­lio

Oczy­wi­ście nie da się ukryć, że – przy­naj­mniej w przy­pad­ku cza­so­pism – zmia­nie ule­gną śred­nie na­kła­dy. Ek­sklu­zyw­no­ść za­stąpi ega­li­tar­no­ść, co bu­dzi oba­wy, że ma­szy­ny dru­kar­skie na­gle opu­sto­sze­ją. To jed­nak, we­dług Mi­cha­ła Mły­nar­czy­ka, ta­kże nie­słusz­ne oba­wy: – Ol­brzy­mie na­kła­dy co­dzien­nej pra­sy daw­no już są hi­sto­rią, a mi­mo to dru­ku­je­my dziś znacz­nie wi­ęcej niż kil­ka­na­ście lat te­mu. Po­wo­dem ta­kie­go sta­nu rze­czy jest du­żo wi­ęk­sze wy­ko­rzy­sta­nie no­wo­cze­sne­go dru­ku cy­fro­we­go. To dzi­ęki nie­mu po­kry­wa­my dziś dru­kiem po­wierzch­nie, o ja­kich jesz­cze niedaw­no nam się nie śni­ło – mówi eks­pert.

Za­częło się od kub­ków, po­du­szek, ga­dże­tów re­kla­mo­wych i oso­bi­stych al­bu­mów. Dziś po­pu­lar­nym tren­dem są dru­ko­wa­ne ta­pe­ty i podło­gi. No­wo­cze­sne plo­te­ry do­brze so­bie ra­dzą z za­dru­kiem na­wet ta­kich ma­te­ria­łów jak kar­ton, drew­no, szkło, pla­stik, sklej­ka…

– To wszyst­ko nie­sie ogrom­ne mo­żli­wo­ści dla ca­łej po­li­gra­fii. Trze­ba jed­nak nie tyl­ko zda­wać so­bie spra­wę z obec­nych na ryn­ku mo­żli­wo­ści, ale też umie­jęt­nie ko­mu­ni­ko­wać je klien­tom. Dla­te­go od daw­na pod­kre­śla­my, że dziś dru­karz po­wi­nien być nie tyl­ko rze­mie­śl­ni­kiem, ale też twór­cą i do­rad­cą. Naj­bar­dziej ak­tyw­ni do­staw­cy usług dru­ku ma­ją naj­wi­ęk­sze szan­se na suk­ces w bi­zne­sie – prze­ko­nu­je Mi­chał Mły­nar­czyk.

Pro­ściej… i przy­jem­niej

Po­zy­tyw­ne zmia­ny za­cho­dzą też w sa­mej tech­ni­ce pra­cy dru­ka­rzy. Co­dzien­na pra­ca sta­je się du­żo bez­piecz­niej­sza, ła­twiej­sza i przy­jem­niej­sza. Wy­ko­rzy­sty­wa­ne ma­te­ria­ły eks­plo­ata­cyj­ne są co­raz bez­piecz­niej­sze dla śro­do­wi­ska i ope­ra­to­rów (no­wo­cze­sne atra­men­ty two­rzy się dziś na ba­zie wo­dy, na­wet w przy­pad­ku naj­bar­dziej wy­ma­ga­jących wy­dru­ków), a ob­słu­gę ma­szyn dru­kar­skich zna­cząco uła­twia­ją sys­te­my i apli­ka­cje.

– O tym, jak wiel­kie zna­cze­nie dla pra­cy współcze­snej dru­kar­ni ma opro­gra­mo­wa­nie, prze­ko­na­li­śmy się w okre­sie lock­dow­nów. Wie­lu dru­ka­rzy zro­zu­mia­ło wó­wczas, że w naj­gor­szym wy­pad­ku są w sta­nie pro­wa­dzić fir­mę nie­mal zu­pe­łnie zdal­nie. Za­zwy­czaj w dru­kar­ni po­trzeb­ny był je­den pra­cow­nik, wy­ko­nu­jący fi­zycz­ne czyn­no­ści, ta­kie jak do­no­sze­nie pa­pie­ru czy wy­mia­na to­ne­ra. Jed­nak ca­łą resz­tę za­ła­twia­ło opro­gra­mo­wa­nie – opo­wia­da eks­pert Ca­non Pol­ska.

I po­da­je przy­kła­dy: no­wo­cze­sne opro­gra­mo­wa­nie do mo­ni­to­ro­wa­nia i dia­gno­zy sta­nu ma­szyn au­to­ma­ty­zu­je tech­nicz­ną ob­słu­gę ha­li pro­duk­cyj­nej. Ro­zwi­ąza­nia chmu­ro­we za­pew­nia­ją do­stęp do urządzeń dru­kar­skich z do­wol­ne­go kom­pu­te­ra lub smart­fo­na, da­jąc mo­żli­wo­ść bie­żące­go mo­ni­to­rin­gu wy­daj­no­ści i sta­nu ma­szyn. Dzi­ęki te­mu uży­cie ma­szyn dru­kar­skich sta­je się nie tyl­ko mniej awa­ryj­ne, ale i bar­dziej wy­daj­ne.

Naj­wa­żniej­sze: otwar­to­ść na zmia­ny!

W po­li­gra­fii dzie­je się wie­le. War­to za­uwa­żyć co­raz wi­ęk­sze pręd­ko­ści dru­ku, osi­ąga­ne przez no­wo­cze­sne ma­szy­ny. Nie bez zna­cze­nia są ta­kże oszczęd­no­ści, ja­kie w wie­lu przy­pad­kach mo­żna po­czy­nić dzi­ęki za­sto­so­wa­niu no­wych tech­no­lo­gii. Jak in­for­mu­je Mi­chał Mły­nar­czyk, wie­lu dru­ka­rzy co­raz częściej in­te­re­su­je się tech­no­lo­gia­mi in­kje­to­wy­mi, du­żo wy­daj­niej­szy­mi i bar­dziej przy­szło­ścio­wy­mi od to­ne­ro­wych.

– Te­mat roz­wo­ju po­li­gra­fii jest bar­dzo sze­ro­ki i nie­jed­no­znacz­ny. To tyl­ko nie­które szan­se roz­wo­ju, przed ja­ki­mi stoi ca­ła bra­nża. I tyl­ko nie­które in­no­wa­cje tech­no­lo­gicz­ne, ja­kie, sta­le roz­wi­ja­ne, zna­cząco uła­twia­ją dziś pra­cę dru­ka­rzy. Tym bar­dziej je­ste­śmy spo­koj­ni o przy­szło­ść – pod­su­mo­wu­je Mi­chał Mły­nar­czyk.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji fir­my Ca­non

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści