Mark Andy, jako jeden z największych i najdłużej działający na świecie producent maszyn wąskowstęgowych do drukowania etykiet i opakowań, bacznie obserwuje obecne trendy na ww. rynkach i zmiany na nich zachodzące. Biorąc pod uwagę wymagania właścicieli marek, drukarń i przetwórców, ale przede wszystkim konsumentów, dostosowuje do nich swoją ofertę. Uwzględnia ona stale zmieniające się, rosnące oczekiwania względem jakości, wydajności, wszechstronności i ekologiczności.
We współpracy z partnerami Mark Andy konsekwentnie implementuje linie produkcyjne, wykorzystujące np. technologię RFID czy umożliwiające tworzenie etykiet typu linerless, podbijających w ostatnich latach rynek produktów spożywczych. Powyższa tematyka była mottem przewodnim obecności Mark Andy na niedawnej konferencji „Bezpieczne Opakowanie” zorganizowanej przez miesięczniki Opakowanie i Poligrafika.
Łukasz Chruśliński, European Sales Manager w bardzo obrazowy i przystępny – co podkreślali uczestnicy wydarzenia – przedstawił najnowsze trendy w druku etykiet i opakowań. „Zmiany, zmiany, zmiany – mówił, nawiązując do nieustannie zmieniającego się otoczenia: geopolitycznego, społecznego czy klimatycznego. – Wszystkie te czynniki wpływają na produkcję etykiet i opakowań, ale też – co istotne – na kwestie związane z ich bezpieczeństwem. Jako wiodący producent maszyn do ich produkcji oraz przetwarzania, wychodzimy stale naprzeciw rosnącym oczekiwaniom rynku, proponując np. maszyny hybrydowe. Rozwiązania te stanowią obecnie ok. 40% wszystkich wytwarzanych przez nas maszyn, a Polska jest w kontekście ich sprzedaży jednym z liderów nie tylko w Europie, ale w skali całego świata. Skąd popularność hybrydy? Przede wszystkim ze względu na wszechstronność i elastyczność – łączą one w sobie bowiem technologie cyfrową i konwencjonalną, a liczne moduły uszlachetniające pozwalają tworzyć różnego rodzaju etykiety, od jednej sztuki aż do wielonakładowych zamówień”.
Linerless – dynamiczne wzrosty rok do roku
Jednym z kluczowych trendów, na który zwrócił uwagę Łukasz Chruśliński, jest rosnąca popularność etykiet bezpodkładowych (linerless), skierowanych głównie na rynek spożywczy, m.in. gotowych do spożycia dań takich jak sałatki. „Popyt na tego rodzaju asortyment, także w obszarze dań na wynos, stale rośnie. Z danych, jakimi dysponujemy, wynika, że wzrost produkcji etykiet typu linerless wynosi obecnie 12-14% rok do roku. Spodziewamy się, że zachodzące zmiany społeczne i zachowania konsumentów będą stymulować jego dalszy rozwój. Widzimy to także u naszych klientów, z których wielu zamawia nowe maszyny z oferty Mark Andy m.in. z myślą o tego typu produkcji”.
RFID – „stara/nowa” technologia
Wiele miejsca w swojej prezentacji Łukasz Chruśliński poświęcił RFID – technologii identyfikacji za pomocą fal radiowych. „Znana od dekad, przeżywa obecnie swój renesans w różnego rodzaju zastosowaniach, usprawniających procesy sprzedażowe, magazynowe czy logistyczne. Umożliwia też śledzenie produktu w całym łańcuchu dostaw, stanowiąc zabezpieczenie przed fałszerstwem czy kradzieżą. Wpływa na automatyzację procesów, zwiększając ich wydajność i redukując koszty. To bardzo ważny czynnik zwłaszcza w kontekście obecnych problemów z wykwalifikowaną kadrą, co sygnalizuje wiele firm, także naszych klientów” – mówił Łukasz Chruśliński, wskazując na kilka globalnych marek (Decathlon, Zara, Walmart), które już z powodzeniem wdrożyły tę technologię.
Praktyczna i... proekologiczna
Omawiając proces produkcji etykiet RFID Łukasz Chruśliński zwrócił uwagę na konstrukcję tagów: „Część osób, z którymi rozmawiamy na ten temat, pyta o kwestie środowiskowe. Biorąc jednak pod uwagę rozmiary tagu i wyważając oszczędności związane z wdrożeniem technologii RFID a jej potencjalną szkodliwością dla otoczenia, zdecydowanie wygrywają argumenty przemawiające za stosowaniem tego typu rozwiązania. Co więcej, na rynku pojawiają się biodegradowalne etykiety RFID. Co zatem można zyskać wdrażając tę technologię? Ograniczyć ryzyko związane z czynnikiem ludzkim, zredukować liczbę błędów, zminimalizować straty powstałe w procesie produkcji, wreszcie – dokonywać inwentaryzacji w czasie rzeczywistym. RFID to również wspomniana wcześniej ochrona przed fałszerstwami i kradzieżami sklepowymi, niższe opłaty celne (dzięki właściwemu opisowi dostarczanych towarów i ich natychmiastowej identyfikacji) oraz aspekty ekologiczne, związane zarówno z samą technologią, jak też z etykietami, które mogą być przyjazne dla środowiska”.
Technologie Mark Andy na wyciągnięcie ręki
Łukasz Chruśliński zaprosił też wszystkich zainteresowanych rozwiązaniami Mark Andy, nie tylko do produkcji etykiet typu linerless czy z RFID, do odwiedzenia jej warszawskiego Centrum Technologicznego: „Warszawa jest naszym „centrum dowodzenia” na całą Europę i spory obszar świata. W demo roomie można zapoznać się z najnowszymi maszynami z naszej oferty, zarówno fleksograficznymi, jak i hybrydowymi. Organizujemy tu spotkania Open House, warsztaty i prezentacje dla klientów oraz partnerów biznesowych. Wydarzenia ta są również okazją do dyskusji o przyszłości runku etykiet i opakowań oraz zmieniających się w związku z tym procesach ich drukowania i przetwarzania. Zapraszamy zatem do kontaktu i do zapoznania się z naszym wszechstronnym portfolio technologicznym”.
Na podstawie informacji Poligraficznej Agencji Informacyjnej