Flexprinter – jedna z młodych, dynamicznie rozwijających się drukarń wąskowstęgowych z siedzibą w Nazareth (Belgia) to pierwszy w regionie Beneluksu użytkownik 22-calowej maszyny fleksograficznej z oferty firmy Mark Andy – Performance Series P7E. Rozwiązanie ma zwiększyć możliwości produkcyjne tego start-upu poligraficznego w zakresie realizowanych w trybie z roli na rolę etykiet, saszetek, worków typu pouch, tulei shrink sleeve oraz opakowań giętkich.
Michaël Thorrez – pomysłodawca powstania drukarni, jej właściciel i dyrektor zarządzający mówi: „Rynek produkcji etykiet samoprzylepnych jest bardzo konkurencyjny, z wieloma działającymi na nim lokalnymi firmami przetwórczymi, także współpracującymi z nami. Szukałem więc możliwości, by zająć się finalną obróbką innych produktów, które można by w wydajny sposób realizować w jednym przebiegu, w maszynie pracującej w trybie inline. Opakowania giętkie były zatem oczywistą opcją wyboru”. Wyzwaniem, zdaniem właściciela firmy Flexprinter, było znalezienie maszyny najlepiej odpowiadającej potrzebom drukarni i jej klientów, a przy tym wszechstronnej, umożliwiającej obsługę różnych podłoży: od papierów po folie monomerowe, jak też biodegradowalnych czy uwzględniających specjalistyczne powłoki barierowe.
Pomimo wcześniejszych doświadczeń ze zwojowymi maszynami offsetowymi w średnim formacie, Michaël Thorrez zdecydował o inwestycji w technikę fleksograficzną. Wśród wielu producentów, jakich urządzenia brał pod uwagę, rozwiązanie Mark Andy – jak przyznaje – od początku uznawał za najtrafniejsze w kontekście planowanej produkcji: „Przeprowadziliśmy testy maszyny Mark Andy warszawskim centrum demonstracyjnym tej firmy. Mieliśmy też okazję do rozmów z kilkoma użytkownikami jej rozwiązań, zanim podjęliśmy decyzję o złożeniu zamówienia. Jednak od początku było też dla nas jasne, że kluczem była nie sama marka, ale specyfikacja i konfiguracja maszyny”.
Jego wybór padł na model Performance Series P7E, obsługujący wstęgę o szerokości 22 cali (560 mm). Zainstalowana w połowie ub.r. maszyna została wyposażona m.in. w: kompletny system suszenia LED-UV firmy GEW, system koronowania Vetaphone oraz laminator Mark Andy. Jak podkreśla Maarten van Bergejik z firmy Packtion, będącej dystrybutorem rozwiązań Mark Andy w krajach Beneluksu, fakt posiadania pierwszej w regionie tego typu konfiguracji daje klientowi dużą przewagę konkurencyjną: możliwość produkcji etykiet i opakowań o wysokiej wartości dodanej, w trybie jednoprzebiegowym.
Jak dodaje Michaël Thorrez, który – poza wspomnianymi doświadczeniami z techniką offsetową, jeszcze wcześniej miał do czynienia z maszynami fleksograficznymi, te ostatnie oferują w przypadku realizowanej przez Flexprinter produkcji szereg zalet: wyższą stabilność, znacząco niższą ilość odpadów oraz wysoką jakość, gwarantowaną przez odpowiednią żywotność kolorów, uzyskiwaną w całym nakładzie. Fleksografia, jego zdaniem, radzi też sobie z potencjalnymi problemami z przyleganiem farby do trudnych podłoży. „W przypadku maszyny fleksograficznej, wymagania względem ilości niezbędnej energii do jej pracy są również znacząco mniejsze, zwłaszcza gdy mówimy o technologii UV-LED. Dzięki niej drukujemy w systemie „mokro na sucho”, w przeciwieństwie do standardowego trybu „mokro na mokro” z suszeniem w ostatnim zespole maszyny. To kluczowa kwestia w przypadku produktów takich jak IML, gdzie jakakolwiek pozostałość wody powoduje poważne problemy na dalszym etapie powstawania etykiety i jej aplikowania. Zdecydowanie preferuję prostotę i niezawodność zapewniane przez proces fleksograficzny – ma on też sens biznesowy, gwarantując lepszy zwrot ze zrealizowanej inwestycji”.
Michaël Thorrez początkowo rozważał maszynę cyfrową pracującą z prędkością 100 m/min. Zdawał sobie jednak sprawę, że tendencja ta jest coraz bardziej powszechna w skali całego rynku i że – będąc początkującym przedsiębiorstwem – nowo zakupiona maszyna musi zacząć zarabiać od pierwszego dnia jej eksploatacji. „Technika druku inkjetowego zainteresowała mnie z uwagi na możliwość realizowania prac niskonakładowych, na które na pewno popyt będzie dalej wzrastał. Jednak w przypadku zleceń, na jakie się ukierunkowaliśmy, konieczna była sprawdzona, znana od lat technika jaką jest fleksografia. Biorąc pod uwagę najwyższej klasy rozwiązania technologiczne Mark Andy zastosowane w maszynie P7E, stanowiła ona dla nas lepszą ofertę biznesową”.
„Przyglądałem się rozwiązaniom dedykowanym pracom średnio- i wysokonakładowym, dlatego finalnie zdecydowaliśmy się na maszynę obsługującą 22-calową wstęgę, a nie 17-calową jaką mieliśmy możliwość zobaczyć w Warszawie. Odpowiada ona w większym stopniu naszym potrzebom” – dodaje Michaël Thorrez.
Flexprinter pozycjonuje się na rynku jako firma mogąca śmiało konkurować z drukarniami wyposażonymi w maszyny fleksograficzne z centralnym cylindrem czy też offsetowe i specjalizującymi się w podobnych zleceniach. Jednak, jak podkreśla Michaël Thorrez, w przypadku jego przedsiębiorstwa klient ma gwarancję stabilnej, wysokiej jakości oraz szybkiego przezbrojenia maszyny, co wpływa na elastyczność produkcji, dodatkowo wspieraną przez proces inline realizowany w trybie jednoprzebiegowym, a finalnie – na wyższą konkurencyjność rynkową: „Standardowo poszukujemy prac w nakładach z zakresu od 2 tys. do 100 tys. metrów bieżących. Możemy tu zaproponować – po bardzo atrakcyjnej cenie – dodatkowe lakierowanie UV lub bezrozpuszczalnikowe. Jest to bardzo przydatne w przypadku etykiet IML, które muszą cechować się wysoką odpornością na zadrapania czy działanie mechaniczne takich urządzeń jak zmywarka. W ich przypadku prędkość nominalna wykorzystywana przez nas w maszynie P7E wynosi ok. 220 m/min.”
Na podstawie informacji Poligraficznej Agencji Informacyjnej pai.info.pl
Fot.: Mark Andy