23 kwietnia obchodzimy Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich. To dobra okazja, aby przyjrzeć się rozwojowi rynku wydawniczego. Tym bardziej, że powracają spotkania, festiwale, no i najważniejsze: międzynarodowe targi książki. – Po tegorocznych targach w Londynie oraz Bolonii można zauważyć, że coraz większe znaczenie na rynku książek będzie miała oprawa graficzna – ocenia Canon Polska.
W pierwszy dzień kalendarzowej wiosny rozpoczęły się Międzynarodowe Targi Książki dla Dzieci w Bolonii. Dwa tygodnie później – The London Book Fair. Obie imprezy stanowią jedne z najważniejszych wydarzeń na światowym rynku wydawniczym. Ich tegoroczne edycje, powracające do pełnej formy po przerwie spowodowanej pandemią koronawirusa, przyciągnęły jeszcze więcej uwagi niż zazwyczaj. Co więcej, bolońskiej wystawie po raz pierwszy towarzyszyły branżowe targi Bologna Book Plus. To wydarzenie stanowiące uzupełnienie głównej imprezy, stworzone z myślą o wewnętrznym dialogu branży wydawniczej.
Punktem szczególnie przyciągającym uwagę odwiedzających była prezentacja najciekawszych okładek książek dla dorosłych. Przyznano także nagrodę „Jackets off!” dla najpiękniejszej okładki. Projekty z całego świata pokonała książka polskiej autorki – „Raster Lichtensteina” Agnieszki Wolny-Hamkało (okładka została zaprojektowana przez Joannę Jopkiewicz).
– Niezwykle cieszymy się z sukcesu polskiej graficzki – komentuje Michał Młynarczyk, Professional Print Product Manager w Canon Polska. – Ale jako producent urządzeń do druku produkcyjnego, przyglądamy się szerzej temu zagadnieniu. Bo tak wyraźne zwrócenie uwagi na okładki wpisuje się w szersze trendy, jakie od dłuższego czasu obserwujemy na światowym rynku książki – dodaje.
Dobrze wydana książka przyciąga czytelników
Te trendy to, jak przekonuje Michał Młynarczyk, coraz większy nacisk na wyróżnienie książki na półce. – Z roku na rok na rynku literackim wzrasta konkurencja. Statystyki niezbicie wskazują, że maleją przeciętne nakłady, za to rośnie liczba wydawanych tytułów. To tendencje widoczne bardzo wyraźnie na w krajach naszego regionu i w całej Europie – mówi ekspert Canon Polska.
Swoje słowa uzasadnia corocznymi badaniami rynku wydawniczego, publikowanymi m.in. przez Bibliotekę Narodową w Polsce. Wynika z nich, że w latach 2010–2019 liczba nowych pozycji wydawniczych w całej Europie wzrosła o 15 proc. A biorąc pod uwagę liczbę tytułów na milion mieszkańców to najwięcej wydaje się ich w Wielkiej Brytanii, Rosji i Hiszpanii. W krajach naszego regionu Polska zajmuje w rankingu wydawniczym siódmą pozycję, Czechy – dziewiąte, a Węgry – dwunaste. Mnogość nowych tytułów wymusza zatem konieczność wyróżnienia poszczególnej książki na półce. Jak można było zaobserwować na targach w Bolonii i Londynie, wydawnictwa wdrażają coraz to nowe pomysły. Od stylowych, designerskich projektów graficznych, po wykorzystanie na okładkach niezwykłych materiałów, takich jak delikatne satynowe folie.
Cyfrowy druk książek zyskuje na znaczeniu
Można się spodziewać, że na kolejnych edycjach ważnych targów literackich będziemy obserwować coraz ciekawsze i bardziej fantazyjne projekty. Zachęca do tego sama branża, organizując nowe konkursy i wystawiając najpiękniejsze książki na specjalnych wystawach, ale też wyniki finansowe: wydawnictwa widzą, że dobrze wydana książka po prostu lepiej się sprzedaje. Wreszcie istotna jest także coraz lepsza dostępność nowoczesnych technologii druku.
Jak przekonuje Michał Młynarczyk, z technicznego punktu widzenia branża wydawnicza musiała w ostatnich latach przejść sporą przemianę. Drukarnie zostały zmuszone do odejścia od stosowanych przez lata technik offsetowych i przestawienia się na cyfrowy druk książek. – Przyczyna jest prosta: koszty. Druk offsetowy, opłacalny w przypadku wysokich nakładów, całkowicie nie sprawdza się w przypadku dużej liczby tytułów w krótkich nakładach. A taki jest dziś biznesowy model większości wydawnictw. Mniejsze nakłady, częstsze wznowienia, oszczędność przestrzeni magazynowej – wyjaśnia przedstawiciel Canon Polska.
I dodaje, że druk cyfrowy ma przed sobą jeszcze wiele możliwości. – Drukarnie coraz baczniej przyglądają się rosnącej popularności tzw. inkjetów, czyli atramentowych urządzeń arkuszowych, które umożliwiają uzyskanie znacznych oszczędności. Szacuje się, że jest to nawet 50 proc. kosztów wydruku książki w porównaniu ze starszymi rozwiązaniami tonerowymi. To sprzyja ewolucji rynku w stronę jeszcze mniejszych nakładów czy nawet personalizowanych tytułów, drukowanych w ilości zaledwie jednej sztuki – zaznacza Michał Młynarczyk.
Na podstawie informacji firmy Canon