Sym­po­zjum Mark An­dy: ry­nek ety­kiet i opa­ko­wań z in­nej per­spek­ty­wyPoprzedni artykuł 

Jaime Mir Pastor - CEO firmy Mirmar, która od wielu lat bazuje na rozwiązaniach Mark Andy.
Ja­ime Mir Pa­stor – CEO fir­my Mir­mar, która od wie­lu lat ba­zu­je na roz­wi­ąza­niach Mark An­dy.

Kil­ka­dzie­si­ąt osób, re­pre­zen­tu­jących ka­drę za­rządza­jącą dru­ka­rń wąskow­stęgo­wych, wzi­ęło udział w sym­po­zjum zor­ga­ni­zo­wa­nym przez fir­mę Mark An­dy z my­ślą o jej klien­tach z Pol­ski. Wy­da­rze­nie od­by­ło się 9 ma­ja br. w Zam­ku To­pacz w Ślęzie. Zło­ży­ło się na nie kil­ka wy­stąpień, które – w odróżnie­niu od wcze­śniej­szych te­go ty­pu spo­tkań dla użyt­kow­ni­ków ma­szyn Mark An­dy – kon­cen­tro­wa­ły się nie tyl­ko na aspek­tach ryn­ko­wych i tech­no­lo­gicz­nych. Uczest­ni­cy mie­li bo­wiem oka­zję wy­słu­chać pre­zen­ta­cji na te­mat cy­ber­bez­pie­cze­ństwa czy wy­kła­du mo­ty­wa­cyj­ne­go. Ca­ło­ść zwie­ńczy­ła wspól­na ko­la­cja.

„W tym ro­ku po­sta­no­wi­li­śmy ode­jść od na­szej wie­lo­let­niej for­mu­ły spo­tkań dla klien­tów, które za­zwy­czaj od­by­wa­ją się w na­szym war­szaw­skim Cen­trum Tech­no­lo­gicz­nym – mówi Prze­my­sław Pol­kow­ski, Co­un­try Ma­na­ger Mark An­dy Po­land. – Za­pro­si­li­śmy bo­wiem na­szych pol­skich użyt­kow­ni­ków do nie­ba­nal­nych prze­strze­ni Zam­ku To­pacz, by przede wszyst­kim spo­tkać się i po­roz­ma­wiać o aspek­tach pro­wa­dze­nia dzia­łal­no­ści, ale nie tyl­ko w kon­te­kście ryn­ku, na którym dzia­ła­ją i tech­no­lo­gii, ja­kich uży­wa­ją. Nie by­ło wi­ęc po­ka­zów ma­szyn, czy se­sji warsz­ta­to­wej. Po­sta­no­wi­li­śmy prze­ka­zać na­szym go­ściom wie­dzę o naj­now­szych tren­dach ryn­ko­wych i obec­nej sy­tu­acji w bra­nży ety­kie­to­wej (stąd obec­no­ść pre­ze­sa FINAT), a ta­kże za­pre­zen­to­wać jed­ne­go z klien­tów Mark An­dy spo­za Pol­ski – fir­mę Mir­mar, która z po­wo­dze­niem ko­rzy­sta z na­szych roz­wi­ązań od wie­lu lat. Du­żo miej­sca za­jęły dwie pre­zen­ta­cje, na które na­si go­ście szcze­gól­nie cze­ka­li: wy­stąpie­nie Pa­wła Hor­dy­ńskie­go – eks­per­ta ds. cy­ber­bez­pie­cze­ństwa oraz wy­kład mo­ty­wa­cyj­ny Ka­ro­la Bie­lec­kie­go – na­sze­go zna­ko­mi­te­go przed la­ty pi­łka­rza ręcz­ne­go. Ca­ło­ść zo­sta­ła przy­jęta bar­dzo po­zy­tyw­nie”.

„Dzi­ęku­je­my za za­ufa­nie”

Uczest­ni­ków sym­po­zjum po­wi­ta­li wspól­nie: Tom Ca­val­co – Exe­cu­ti­ve Vi­ce Pre­si­dent Mark An­dy i Łu­kasz Ch­ru­śli­ński – Eu­ro­pe­an Sa­les Ma­na­ger. Tom Ca­val­co po­dzi­ęko­wał przy­by­łym go­ściom za do­tych­cza­so­wą współpra­cę. Pod­kre­ślił przy tym, jak wa­żne i cen­ne jest dla Mark An­dy czer­pa­nie wie­dzy i in­spi­ra­cji od swo­ich klien­tów, ta­kże w kon­te­kście dal­sze­go roz­wi­ja­nia jej ofer­ty.

Na­stęp­nie głos za­brał Łu­kasz Ch­ru­śli­ński, który za­pre­zen­to­wał naj­now­sze tren­dy ryn­ko­we w ob­sza­rze ety­kiet i wy­zwa­nia, z ja­ki­mi bo­ry­ka­ją się przed­si­ębior­cy na ca­łym świe­cie. Sty­mu­lo­wa­ne są one – jak pod­kre­ślał – ci­ągły­mi zmia­na­mi na­tu­ry geo­po­li­tycz­nej, le­gi­sla­cyj­nej, spo­łecz­nej czy kli­ma­tycz­nej. „Wpły­wa­ją one na zmia­ny w za­cho­wa­niu kon­su­men­tów, te zaś – na pro­duk­cję ety­kiet i opa­ko­wań, co z ko­lei prze­kła­da się na ro­dzaj i kon­fi­gu­ra­cję pro­jek­to­wa­nych i wdra­ża­nych ma­szy­n” – mówił Łu­kasz Ch­ru­śli­ński.

Ja­ko ty­po­wy przy­kład zja­wi­ska ryn­ko­we­go, ja­kie będzie już wkrót­ce mieć wpływ na ca­łe na­sze ży­cie, w tym wy­ma­ga­nia od­no­śnie ety­kiet i opa­ko­wań, wy­mie­nił cy­fro­wy pasz­port pro­duk­tu, co­raz po­wszech­niej­sze za­sto­so­wa­nie tech­no­lo­gii RFID czy wzmo­żo­ny po­pyt na ety­kiety ty­pu li­ner­less. „To rzecz ja­sna wpły­wa na kon­fi­gu­ra­cję sprzętu uży­wa­ne­go przez dru­kar­nie, a tym sa­mym wy­mu­sza co­raz wi­ęk­szą ela­stycz­no­ść sa­mych ma­szyn, ich hy­bry­do­wo­ść – kon­ty­nu­ował Łu­kasz Ch­ru­śli­ński. – Na­sza fir­ma od daw­na bacz­nie się te­mu przy­gląda i re­agu­je na zmia­ny ryn­ko­we. Już dziś je­ste­śmy zde­cy­do­wa­nym świa­to­wym li­de­rem w sprze­da­ży ma­szyn hy­bry­do­wych, uwzględ­nia­jących tech­no­lo­gie kon­wen­cjo­nal­ną i cy­fro­wą. Za­in­te­re­so­wa­nych za­pra­sza­my do na­szego war­szaw­skie­go Cen­trum Tech­no­lo­gicz­ne­go, gdzie mo­żna – rów­nież re­ali­zu­jąc wła­sne pra­ce – po­rów­nać różne ro­dza­je ma­szyn: flek­so­gra­ficz­ną, in­kje­to­wą i to­ne­ro­wą”.

Ry­nek ety­kiet ocza­mi FINAT

Ko­lej­nym pre­le­gen­tem był Phi­lip­pe Vo­et – pre­zes sto­wa­rzy­sze­nia FINAT, zrze­sza­jące­go eu­ro­pej­skich pro­du­cen­tów ety­kiet oraz sprzętu do ich wy­twa­rza­nia a za­ra­zem szef na­le­żącej do nie­go fir­my Eti­vo­et. Przed­sta­wił on naj­now­sze da­ne, do­ty­czące za­rów­no wo­lu­me­nu jak i zmian w ro­dza­jach ety­kiet pro­du­ko­wa­nych przez dru­kar­nie na­le­żące do tej or­ga­ni­za­cji. Wska­zy­wał też na po­ten­cjal­ne szan­se i za­gro­że­nia dla ca­łej bra­nży.

W ra­mach swo­jej dzia­łal­no­ści FINAT m.in. pu­bli­ku­je do­rocz­ne ra­por­ty, uwzględ­nia­jące bie­żące da­ne i tren­dy ryn­ko­we. Z częścią z nich Phi­lip­pe Vo­et po­dzie­lił się z uczest­ni­ka­mi sym­po­zjum.

Wska­zu­jąc naj­wa­żniej­sze da­ne z ubie­głe­go ro­ku pod­kre­ślał, że ry­nek pro­duk­cji ety­kiet – pod względem wo­lu­me­nu (li­czo­ne­go w m2 za­dru­ko­wa­ne­go podło­ża) – po la­tach rok­rocz­nych wzro­stów wrócił do po­zio­mu z 2013 r. Od­no­to­wa­no tu za­ra­zem spa­dek o ok. 25% względem ro­ku wcze­śniej­sze­go. Na ten stan rze­czy – zda­niem FINAT – mia­ło wpływ sze­reg zja­wisk, w tym licz­ne za­kłóce­nia w ła­ńcu­chach do­staw w ro­ku po­prze­dza­jącym ba­da­nia (tj. w 2022), za­wi­ro­wa­nia w glo­bal­nej go­spo­dar­ce (wpły­wa­jące na po­pyt na ety­kiety) czy pro­ble­my z do­stęp­no­ścią i sta­na­mi ma­ga­zy­no­wy­mi su­row­ca. Phi­lip­pe Vo­et za­pre­zen­to­wał szcze­góło­we da­ne do­ty­czące po­szcze­gól­nych seg­men­tów bra­nży ety­kietowej (m.in. ety­kiet sa­mo­przy­lep­nych), jak też z uwzględ­nie­niem ich za­sto­so­wań ko­ńco­wych.

Phi­lip­pe Vo­et za­uwa­żył, że – po­mi­mo ubie­gło­rocz­nych spad­ków i wci­ąż nie­ła­twej sy­tu­acji ryn­ko­wej – wła­ści­cie­le ma­rek pla­nu­ją co naj­mniej utrzy­mać wo­lu­me­ny za­ma­wia­nych w br. pro­duk­tów po­li­gra­ficz­nych, opty­ma­li­zu­jąc jed­no­cze­śnie pro­ce­sy, ob­ni­ża­jąc kosz­ty i zwi­ęk­sza­jąc wy­daj­no­ść ope­ra­cyj­ną. Wska­zał tren­dy w naj­wi­ęk­szym stop­niu wpły­wa­jące na po­dej­mo­wa­ne przez nich de­cy­zje: ci­ągłe wa­ha­nia kosz­tów (tu du­że zna­cze­nie mia­ła ubie­gło­rocz­na in­fla­cja), wci­ąż nie­sta­bil­ny ła­ńcuch do­staw, na­pi­ęcia geo­po­li­tycz­ne w ska­li glo­bal­nej, a ta­kże co­raz wi­ęk­szy na­cisk na in­te­gro­wa­nie za­sad zrów­no­wa­żo­ne­go roz­wo­ju w ra­mach pro­wa­dzo­nej dzia­łal­no­ści.

Ry­nek ety­kiet z per­spek­ty­wy Hisz­pa­nii

O tym, że – po­mi­mo trud­nej sy­tu­acji ryn­ko­wej – pro­duk­cja ety­kiet wci­ąż ma się do­brze i jest nie­zwy­kle per­spek­ty­wicz­na, prze­ko­ny­wał uczest­ni­ków sym­po­zjum Ja­ime Mir Pa­stor – CEO hisz­pa­ńskiej dru­kar­ni Mir­mar. Jest ona wie­lo­let­nim użyt­kow­ni­kiem roz­wi­ązań Mark An­dy. Mir­mar zo­sta­ła za­ło­żo­na po­nad 35 lat te­mu i do dzi­siaj po­zo­sta­je przed­si­ębior­stwem ro­dzin­nym. Za­trud­nia ok. 50 osób, pra­cu­jących tu na dwie zmia­ny przez pi­ęć dni. W ubie­głym ro­ku za­dru­ko­wa­ła i prze­two­rzy­ła w su­mie ok. 24 mln m2 podło­ży, z cze­go 16 mln m2 sta­no­wi­ły ety­kiety z na­dru­kiem, zaś 8 mln m2 – czy­ste podło­ża ety­kietowe (których rów­nież jest pro­du­cen­tem). Z fir­mą Mark An­dy łączą ją wie­lo­let­nie wi­ęzi bi­zne­so­we. Obec­nie w skład jej par­ku sprzęto­we­go wcho­dzi sie­dem ma­szyn flek­so­gra­ficz­nych oraz ma­szyna hy­bry­do­wa Di­gi­tal Se­ries HD. Jak pod­kre­ślał Ja­ime Mir Pa­stor, bu­du­jąc park ma­szynowy zwróco­no uwa­gę na kom­pa­ty­bil­no­ść ma­szyn względem sze­ro­ko­ści wstęgi – wszyst­kie z nich to mo­de­le 17-ca­lo­we, o różnej kon­fi­gu­ra­cji do­dat­ko­wych mo­du­łów umo­żli­wia­jących wy­ka­ńcza­nie w try­bie in­li­ne. Ich uzu­pe­łnie­nie sta­no­wią licz­ne prze­wi­jar­ki.

Ja­ime Mir Pa­stor za­pre­zen­to­wał prze­kro­jo­we port­fo­lio pro­duk­to­we fir­my Mir­mar, wska­zu­jąc, że co­raz wi­ęk­szy udział prac sta­no­wią te re­ali­zo­wa­ne w ma­szy­nie hy­bry­do­wej. Je­go zda­niem obra­zu­je to w naj­lep­szy spo­sób obec­ne tren­dy ryn­ko­we, zmie­rza­jące do skra­ca­nia na­kła­dów jed­nost­ko­wych czy ich per­so­na­li­za­cji.

„Cy­ber­hi­gie­na dla przed­si­ębior­ców”

To ty­tuł pre­zen­ta­cji au­tor­stwa Pa­wła Hor­dy­ńskie­go – pre­ze­sa IT De­ve­lop i wła­ści­cie­la fir­my Cy­be­rGu­ru, spe­cja­li­sty ds. IT i cy­ber­bez­pie­cze­ństwa, zaj­mu­jące­go się tą te­ma­ty­ką od wie­lu lat. Je­go pre­zen­ta­cja skła­da­ła się z kil­ku części, w tym, prak­tycz­ne­go – pro­wa­dzo­ne­go w cza­sie re­al­nym – po­ka­zu tech­nik, ja­ki­mi po­słu­gu­ją się ha­ke­rzy i cy­ber­prze­stęp­cy, wy­łu­dza­jący da­ne m.in. od in­sty­tu­cji i przed­si­ębior­ców. Pre­le­gent za­pre­zen­to­wał m.in. za­sa­dy tzw. „bia­łe­go wy­wia­du”, wy­mie­nia­jąc le­gal­ne źródła po­zy­ski­wa­nia stra­te­gicz­nych in­for­ma­cji przez prze­stęp­ców (są ni­mi m.in. me­dia spo­łecz­no­ścio­we). Du­żo miej­sca po­świ­ęcił ha­słom i ich ba­nal­no­ści, która – jak pod­kre­ślał – mo­że być źródłem wie­lu po­ten­cjal­nych pro­ble­mów i nie­ma­lże „za­pro­sze­nie­m” dla ha­ke­ra. Ko­lej­na część je­go wy­stąpie­nia zwi­ąza­na by­ła z ata­ka­mi ha­ker­ski­mi na fir­my (np. przy uży­ciu phi­shin­gu), zwłasz­cza du­że, dla których brak do­stępu do wła­sne­go sys­te­mu in­for­ma­tycz­ne­go i znaj­du­jących się w nim da­nych ozna­cza de fac­to pa­ra­liż dzia­łal­no­ści. To, jak pod­kre­ślał Pa­weł Hor­dy­ński, wpi­su­je się w tzw. cy­ber­hi­gie­nę, a wi­ęc za­po­bie­ga­nie po­ten­cjal­nym ata­kom na sys­te­my IT i sku­tecz­ną obro­nę przed ni­mi. Wska­zał też na klu­czo­we cza­sy dla przed­si­ębior­cy w kon­te­kście odzy­ski­wa­nia da­nych: RTO – mak­sy­mal­ny ak­cep­to­wal­ny czas, w którym sys­te­my mu­szą być przy­wróco­ne po awa­rii oraz RPO – mak­sy­mal­ną ilo­ść da­nych, na których utra­tę or­ga­ni­za­cja mo­że so­bie po­zwo­lić w wy­ni­ku awa­rii, mie­rzo­na w cza­sie.

Na za­ko­ńcze­nie zwrócił uwa­gę so­cjo­tech­ni­kę, będącą – jak pod­kre­ślał – naj­gro­źniej­szą bro­nią w rękach ha­ke­rów. Wska­zy­wał, że często jej za­sto­so­wa­nie prze­wy­ższa – pod względem sku­tecz­no­ści – na­wet naj­bar­dziej za­awan­so­wa­ne tech­nicz­nie cy­be­ra­ta­ki. Ja­ko środ­ki przed nią chro­ni­ące Pa­weł Hor­dy­ński wy­mie­nił: bu­do­wa­nie świa­do­mo­ści, we­ry­fi­ka­cję to­żsa­mo­ści, ostro­żno­ść w udo­stęp­nia­niu in­for­ma­cji oraz spraw­dza­nie wia­ry­god­no­ści źródeł. Zw­ra­cał uwa­gę na ta­kie zja­wi­ska jak: na­głe pro­śby o po­moc czy dzia­ła­nia, ko­niecz­no­ść zgła­sza­nia po­dej­rza­nej ak­tyw­no­ści a ta­kże uni­ka­nie „cu­dow­nych oka­zji” i „cza­ro­dziej­skich spo­so­bów na szyb­ki za­ro­be­k”.

„Nig­dy się nie pod­da­waj!”

To prze­sła­nie to­wa­rzy­szy­ło ostat­nie­mu wy­stąpie­niu pod­czas sym­po­zjum Mark An­dy. Z wy­kła­dem mo­ty­wa­cyj­nym wy­stąpił bo­wiem go­ść spe­cjal­ny kon­fe­ren­cji – Ka­rol Bie­lec­ki, le­gen­da pol­skiej pi­łki ręcz­nej, trzy­krot­ny me­da­li­sta mi­strzostw świa­ta, zwy­ci­ęz­ca Li­gi Mi­strzów. Wi­ęk­szo­ść tych tro­fe­ów zdo­był już po wy­pad­ku, który wpły­nął na je­go ca­łe ży­cie, nie tyl­ko za­wo­do­we. Pod­czas jed­ne­go z to­wa­rzy­skich me­czów w 2010 ro­ku stra­cił bo­wiem oko. Ogło­sił w zwi­ąz­ku z tym za­ko­ńcze­nie ka­rie­ry spor­to­wej, jed­nak już kil­ka dni później – po­mi­mo ne­ga­tyw­nych opi­nii le­ka­rzy – oświad­czył, że po prze­jściu re­ha­bi­li­ta­cji pla­nu­je po­wrót na bo­isko.

Wy­po­sa­żo­ny w pro­te­zę oka i spe­cjal­ne oku­la­ry ochron­ne, kil­ka mie­si­ęcy później wrócił na par­kiet me­czo­wy, po­ma­ga­jąc za­rów­no ka­drze re­pre­zen­ta­cyj­nej ja­ki dru­ży­nom klu­bo­wym w ko­lej­nych suk­ce­sach na are­nie mi­ędzy­na­ro­do­wej.

Ka­rol Bie­lec­ki na­wi­ązy­wał pod­czas swo­je­go wy­stąpie­nia nie tyl­ko do lat, które by­ły uświ­ęco­ne licz­ny­mi suk­ce­sa­mi spor­to­wy­mi, ale też do po­cząt­ków swo­jej przy­go­dy ze spor­tem, ta­kże za­wo­do­wej. Je­go prze­sła­nie, by się nie pod­da­wać w na­wet naj­trud­niej­szych sy­tu­acjach – m.in. w kon­te­kście licz­nych pro­ble­mów i wy­zwań, z ja­ki­mi bo­ry­ka­ją się obec­nie przed­si­ębior­cy – wy­brzmia­ło tu bar­dzo wy­mow­nie.

„Ma­my na­dzie­ję, że za­pro­po­no­wa­na przez nas kon­wen­cja spo­tka­ła się z po­zy­tyw­nym przy­jęciem uczest­ni­ków sym­po­zjum, sta­no­wi­ąc od­skocz­nię od tra­dy­cyj­nych spo­tkań pe­łnych pre­zen­ta­cji ma­szyn i roz­mów wy­łącz­nie na te­ma­ty tech­no­lo­gicz­ne. Tych zaś, którzy są chęt­ni do za­po­zna­nia się z na­szy­mi roz­wi­ąza­nia­mi, ta­kże w pra­cy „na ży­wo”, za­pra­sza­my do na­sze­go Cen­trum Tech­no­lo­gicz­ne­go w War­sza­wie, gdzie za­in­sta­lo­wa­ne są ma­szyny ba­zu­jące na różnych tech­ni­kach dru­ko­wa­nia. Nasz ze­spół han­dlow­ców, in­struk­to­rów dru­ku i tech­ni­ków ser­wi­so­wych po­zo­sta­je do pa­ństwa dys­po­zy­cji” – pod­su­mo­wu­je Prze­my­sław Pol­kow­ski.

Na pod­sta­wie in­for­ma­cji Po­li­gra­ficz­nej Agen­cji In­for­ma­cyj­nej

 Pro­duk­cja: We­bFa­bri­ka 1999–2025 | Kon­takt | Re­gu­la­min | Po­li­ty­ka Pry­wat­no­ści