Przemysł papierniczy to ważny, choć czasem trochę niedoceniany obszar polskiej gospodarki. Jak się okazuje, jest to jeden z najszybciej rosnących działów przetwórstwa przemysłowego w Polsce, którego udział w krajowym PKB należy do najwyższych w Europie. Najnowszy raport Banku Pekao „Papier – tradycyjny produkt, nowoczesna branża. Sytuacja polskiego przemysłu papierniczego w dobie cyfryzacji i gospodarki o obiegu zamkniętym” pokazuje, że mimo zmieniającego się świata sektor dynamicznie się rozwija i ma przed sobą dobre perspektywy.
Polski sektor obecny jest na wszystkich etapach łańcucha wartości – od pozyskania surowca po gotowe wyroby z papieru – a jego produkcja sprzedana wyniosła w 2019 roku 43,5 mld zł. Wartość ta rośnie w tempie prawie 8% rocznie i jest to jeden z najlepszych wyników w krajowym przemyśle na przestrzeni ostatniej dekady. Rozwój i rolę branży jeszcze lepiej oddają porównania międzynarodowe.
– Pod względem udziału sektora papierniczego w PKB kraju znajdujemy się na trzecim miejscu w UE, a jego dynamika wzrostu zdecydowania przewyższa pozostałe państwa unijne. W efekcie nasza pozycja z roku na rok rośnie. Już teraz możemy mówić, że należymy do stosunkowo wąskiej grupy krajów specjalizujących się w papiernictwie. Naszą domeną są przede wszystkim gotowe wyroby – mówi Kamil Zduniuk, ekspert w Departamencie Analiz Makroekonomicznych.
Cyfryzacja: spada druk, rosną opakowania
Może się wydawać, że w świecie zdominowanym przez cyfryzację przestrzeń do rozwoju produkcji papierniczej ulega postępującemu ograniczeniu. Jak wynika jednak z raportu Pekao, następuje raczej strukturalna zmiana w zakresie głównych zastosowań papieru. Coraz mniejszą rolę odgrywają tzw. papiery graficzne, a szybko rośnie zapotrzebowanie na produkty segmentu opakowań. Istotny pozostaje również segment wyrobów higieniczno-sanitarnych (m.in. chusteczki czy papier toaletowy). Dokładnie w takim kierunku rozwijał się w ostatniej dekadzie polski przemysł papierniczy, dzięki czemu jest on obecnie dobrze przystosowany do zmieniającego się popytu. Co ciekawe, ten ostatni płynie w dużej mierze z rynku wewnętrznego.
– Eksport pełni istotną rolę dla branży papierniczej, ale wysokie tempo rozwojowe jest w dużej mierze pochodną dynamicznie rosnącego krajowego zapotrzebowania. Wpływ ma m.in. struktura sektorowa polskiej gospodarki i jej rola w Europie. To nieco odróżnia papiernictwo od szeregu innych branż, gdzie właśnie ekspansja zagraniczna pozwoliła na szybki rozwój, wobec często zbyt mało chłonnego rynku krajowego – wyjaśnia Kamil Zduniuk.
Branża broni się przed wirusem
Pandemiczna rzeczywistość nie przeszkodziła w rozwoju sektora papierniczego, a pod niektórymi względami okazała się wręcz sprzyjająca. Wzrósł popyt na domowe artykuły higieniczno-sanitarne, a także – wraz z przeniesieniem dużej części handlu do internetu –zapotrzebowanie na opakowania z papieru. Z drugiej strony, nagła zmiana stylu życia i zamknięcia części branż przełożyły się na dodatkowe wyzwania w obszarach papierów graficznych oraz produktów kierowanych do silnie dotkniętych sektorów (np. HoReCa).
Pomimo kryzysu gospodarczego, w całym 2020 roku przemysł papierniczy odnotował wzrost wartości produkcji sprzedanej szacunkowo o 3% r/r, co było jednym z lepszych wyników wśród szerokiego przetwórstwa przemysłowego. Korzystnie wypadły również wyniki finansowe – wynik netto sektora wzrósł o 5% r/r, a rentowność netto poprawiła się z i tak już wysokich poziomów do ponad 9%.
– Branżę papierniczą szybko można było dołączyć do grupy sektorów odpornych na pandemię. Oczywiście, jak wszędzie są „wygrani” i „przegrani”, ale jako całość branża potrafiła wyjść z trudnego 2020 roku obronną ręką. Kryzys COVID głównie przyspieszył trendy, które w sektorze widoczne były już od dłuższego czasu. Co więcej, niektóre zmiany – np. skokowy wzrost znaczenia e-commerce – będą miały trwały, korzystny efekt – podkreśla ekspert.
Czy papier ma przyszłość?
Choć papier kojarzy się często z tradycyjnym obszarem gospodarki, we współczesnym świecie wciąż jest on kluczowym surowcem i pozostanie takim również w przyszłości. Po pierwsze, najważniejsze obecnie zastosowania papieru – opakowania, segment higieniczny – będą dalej zyskiwały na znaczeniu. Po drugie, korzystny jest jego „zielony” charakter. Jak podaje CEPI (ogólnoeuropejskie stowarzyszenie reprezentujące przemysł papierniczy) w 2019 roku wskaźnik recyklingu w obszarze papieru osiągnął poziom 72%, a jednocześnie europejski przemysł papierniczy produkuje nowe wyroby, w których 55% stanowią surowce z odzysku. Umiejętnie wytwarzany i wykorzystany papier dobrze wpisuje się więc w ideę nowoczesnej, ekologicznej gospodarki o obiegu zamkniętym – a taka właśnie jest premiowana przez europejskie regulacje (i coraz bardziej świadomych konsumentów). W efekcie w wielu obszarach nie tylko będzie on umacniał swoją pozycję, ale nawet w pewnym stopniu „wygryzał” inne materiały.
– Papier wciąż będzie potrzebny we współczesnych, rozwiniętych gospodarkach, a polski przemysł jest w dobrej pozycji, aby z tego korzystać. Mamy chłonny rynek wewnętrzny, który będzie nadal rósł wraz z rozwojem krajowej gospodarki, lokalne zakłady produkcyjne cechują się wysoką jakością przy międzynarodowej konkurencyjności cenowej, wykształciliśmy specjalizację w najbardziej rozwojowych obszarach sektora. Obecnie nie wykorzystujemy jednak w pełni potencjału ekologicznego papieru w zakresie makulatury nadającej się do ponownego wykorzystania w przemyśle. Skala koniecznych dostosowań jest duża i dotyczy licznych etapów łańcucha (w tym systemu gospodarki odpadami), ale odpowiednie inwestycje pomogłyby m.in. w zmniejszeniu uzależnienia od importu surowców oraz w spełnieniu celów gospodarki o obiegu zamkniętym. To zarówno wyzwanie, jak i kolejna szansa rozwojowa – zauważa Kamil Zduniuk.
Na podstawie informacji Banku Pekao